ostatnie dni były huśtawką emocjonalną
były łzy bezradności złości
była radość mała skromna cicha
były godziny na telefonie
były rozmowy mniej i bardziej trudne
były nieprzespane noce
dni z kołdra na głowie i zasłoniętymi roletami
a dziś a dziś powiedziałam sobie dość
rano spojrzałam w lusterko
nastroszyłam włosy i wzięłam się do działania
nie ma co się rozczula nad sobą
nie ma co siedzieć w kącie i płakać
trzeba się ogarnąć wziąć znowu życie w swoje dłonie
ostatnio trochę mi przez palce uciekło
uśmiech gdzieś się schował w kąt
znalazłam go dziś trochę jeszcze nieśmiały jest
trochę nie pewny ale oswoję go na pewno
pewnie gdy trafie na odział wróci strach
pewnie będę się bała ale to chyba normalne
i mam jeszcze 10 dni by się oswoić z tym
by nie wpaść w panikę i w dół
więc głowa do góry i do przodu
strach jest w każdym z nas, ale jeśli jest pobudzający to niech sobie będzie....będzie dobrze, trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńStrach to jedna rzecz, ale zawsze uważałam, że oczekiwanie na niewiadomą jest straszne. Czy nie byłoby lepiej, gdyby po diagnozie zaraz robiono co trzeba? I nerwów mniej i strachu także... a tak myślisz co będzie, czy się uda, czy wytrzymasz; myślisz cały czas chociażbyś nie chciała. Do tego dochodzą wizyty znajomych, pytania, współczucie... potem wszyscy się rozchodzą a towarzystwo jakie pozostaje przy Tobie, to Twoje myśli i te niekończące się oczekiwanie. Potem nadejdzie ten dzień i nie pomyślisz już o strachu, bo nawet nie będzie kiedy. Weź teraz głęboki oddech i pomyśl, że oddajesz się w ręcie najlepszych specjalistów i na pewno będzie dobrze. ♥
OdpowiedzUsuń..każdy człowiek odczuwa strach mniejszy lub większy ale tak już mamy.. ma być dobrze i bedzie! ..jestem z Tobą myślami i całym sercem :)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam najcieplej i najserdeczniej :*
Będzie dobrze, kochana Trawko! Bardzo jesteś dzielna i nie poddajesz się.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i wspieram dobrą myślą.
Trzymaj się! Wszystko będzie w końcu ok! Będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuń