sobota, 24 października 2020

stonka

 zawsze mówie że jestem twarda jak stonka  

ostatnio mając trudną chwile  i nie chcąc tego rozdrapywać 

pisząc z czarodziejem zapewniając go że dam rade i by sie nie martwił 

 napisała mi tak "wiem że stonki czasami chowają się pod liście " 

to było piękne i spodobało mi sie 

wiec ja po prostu schowam się na chwile pod liście i tyle

czwartek, 22 października 2020

głupia ja

 jedni wychodzą z kwarantanny drudzy wchodzą

a ja nadal dokarmiałam i niektórych dokarmiam 

bo są tacy co podcięli mi skrzydła

a może po prostu dali mi w ryj 

bo słowa czasem bardzo bolą

wiedząc że ona on i dwoje dzieci wylądowali na kwarantannie 

długo nie myślałam napisałam a na drugi dzień jedzenie zrobiłam 

ona zaznaczyła że  on na diecie  wiec rano pobiegłam po sałatę i kurczaka 

ja kucharka nie jestem ale coś tam uszykowałam i z sercem to zrobiłam 

wyglądało to tak



do niego napisałam 

"innej sałatki nie umiałam "

i taką dostałam odpowiedz

"Nie tkne tego. Wole głodować

Wogole prosił cie ktoś"


i przyznam się z ręka na sercu że poczułam się podle 

do niej napisałam " przepraszam jeśli was uraziłam"

gdy mąż zobaczył jak mi ciężko i ile łez popłynęło

napisał do niego tylko smsa 

"poniosło chyba ciebie trochę "



minął tydzień od tej sytuacji a ja już pogodziłam się z tym ciosem

 ale nie wybaczę nie zapomnę i odsunęłam się totalnie od tych ludzi 

wiem głupia jestem ale taka już jestem 

następnego dnia innych ( Emilkę) karmiłam




jednak tym razem nie spotkało mnie nic przykrego

a nawet wiele dobrego 

nie robiłam tego by mi ktoś dziękował ale Emilka i jej rodzina doceniła 

"Kacper powiedział że pierogi zajeb... a Amelka kocha Ciebie za naleśniki"

 

nie umiem  być inna choć czasem bardzo bym chciała nie mieć serca

poniedziałek, 12 października 2020

koronek c.d

 nie mając kiedyś styczności  z koronkiem wiedziałam niewiele

teraz tez wiem niewiele ale już odróżniam  kwarantanne od izolacji domowej 

już trochę jaśniejszy jest mi ten temat jeśli chodzi o to pod kogo podlega 

bo nie wszyscy pod sanepid no i kto zdejmuje izolacje i kwarantanne 

a reszta to śmiech na sali bo to co się człowiek dowiaduje co mówi sanepid to ręce opadaj 

bo kuzynce kończy się izolacja domowa  o czym łaskawie poinformowała ją pani z sanepidu

ale kuzynka ma zwolnienie do soboty z powodu zatok i kręgosłupa

lekarz rodzinny nie widzi potrzeb dalszej izolacji 

ale firma poinformowała ze będzie ona musiała powtórzyć wynik dla spokojneści firmy   

o czym ona poinformowała pani z sanepidu gdy ta dzwoniła i usłyszała taki tekst

"proszę się nie zdziwić jeśli drugi wynik będzie pozytywny

 bo pani już teraz wydycha wirusa ale nie zaraża"

kuzynka z zapytaniem czy będzie znowu miała nałożona izolacje jak wynik będzie dodatni 

to pani z sanepidu "ze raczej nie oni nie będą o to zabiegać bo ona już nie zaraża "


staram się dbać o kuzynkę donoszę jej zakupy i jedzenie  bo to zawsze milej





poniedziałek, 5 października 2020

koronek

 badali badali i wybadali 

skierowanie pilne na gastroskopie za miesiąc

nie czekaliśmy pojechaliśmy prywatnie 

ale wiemy co jest 

przełyk w fatalnym stanie nadżerki i ubytki śluzówki

do tego ogniska zapalne i  nadżerki przez refluks

lekarz podejrzewa tez przepuklinę przełykowo-żołądkową  

dlatego były ataki bólu bo żołądek cofał się do przełyku

dostał leki i instrukcje co i jak jeść

na razie jest dobrze uczy się on i my co i jak jeść

 

 

a teraz z innej beczki ciągle były śmiechy z pracowników handlu

 że w sieciówkach  Lidl Biedronce i Tesco nikt nie choruje na koronka 

no i niestety u nas chorują cała załoga na kwarantannie

kilkanaście osób z pozytywnym wynikiem jest 

w tym moja kuzynka bo ma pozytywny wynik 

nie widziałam jej już ładne kilka miesięcy

wiec mnie nie biorą pod uwagę zakażenia  

w moim mieście nie ma ona nikogo poza nami 

reszta znajomych to wszystko z pracy a oni wszyscy na kwarantannach

wiec ja innej opcji nie wiedze i jej nie zostawię samej

ona oczywiście wszystko ma i nic jej nie trzeba ale i tak będę o nią dbała 

jest osoba bez dzieci i partnera rodzice i siostra w innym mieście

 więc tym bardziej teraz sama będzie

a nie będzie przecież jeść ciągle czegoś z paczki

wiem ona sobie gotuje ale i tak dziś jej zniosłam obiad 

ona tez mnie nie zostawiła gdy zachorowałam na raka

ona nie ma żadnych obiadów ale to nie znaczy ze nie trzeba się o nią martwić i troszczyć 



a to dzisiejszy obiadek naleśniki z mascarpone zostawiłam jej  pod drzwiami 






dla męża tez było to samo było tylko podane na stół a nie  na wycieraczkę