niedziela, 22 kwietnia 2018

życie

w czwartek miałam ostatnią wywiadówkę
cóż dla mnie etap szkoły i zebrań się zakończył
jakoś tak smutno się zrobiło
poczułam się już nie potrzebna
tak jakoś byle jak no ale cóż taka kolej rzeczy
pewnie inaczej podchodzą do tego rodzice co maja więcej dzieci
ja matka jedynaka przyznaje przeżyłam to troszkę
w piątek syn będzie miał koniec roku szkolnego
od 4 maja matury się zaczynają będzie nerwówka
no ale trzeba to przetrwać bo nie ja pierwsza i nie ostatnia



nie pozwolę by ktoś mnie deptał
nie pozwolę by ktoś kto ma problem z sobą niszczył mnie
nie jestem idealna ale nie jestem tak fałszywa jak niektórzy
fałszywych znajomych  wyrzuca z mojego życia
szkoda ze tak późno otworzyłam oczy
bo ta znajomość kosztowała mnie wiele nerwów
mam nadzieje ze już teraz będę mogła spać spokojnie
już nikt mi nie będzie za plecami tyłka obrabiał
i nie będzie kłamał prosto w oczy
i myślał ze ja jestem tak głupia
ze łykne wszystko jak młody pelikan
już starczy...









 

4 komentarze:

  1. trzymam kciuki, moja nerwówka skończyła się rok temu (wnuczka)....będzie dobrze....

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze powiedzieć, że miałam całkiem odwrotnie, choć posiadam tez tylko jedno dziecko. Nienawidziłam chodzenia na wywiadówki i słuchania pierdół, była to dla mnie strata czasu - zwłaszcza w dobie elektronicznych dzienników. Wykręcałam się od chodzenia jak mogłam, aż mnie córka prosiła, żebym jej nie robiła obciachu i poszła choć z raz w półroczu. Gdy w końcu na horyzoncie zamajaczyła mi ostatnia, nawet chciałam pójść - tak na pożegnanie - i własnie wtedy sobie uszkodziłam nogę, co uwięziło mnie w domu. Nie masz pojęcia, jakie to było piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to ścisk i cmok na nowe :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. brawo! tak trzymaj:)
    a matury przetrwasz;)

    OdpowiedzUsuń