do piątku jeszcze trochę
nic innego nie zostaje jak tylko czekać
nerwy są i nie ma co ukrywać
do tego co drugi dzień się z mężem kłócimy
oczywiście przez teściowa i męża brata
mąż nadal jest mami synkiem i tylko ona się liczy
po sobotniej awanturze poddałam się i mam dość
po 20 latach powiedziałam teściowej co o niej myślę
wiem ze to co najmniej 18 lat za późno
ale przelała się czara już starczy deptania mnie
męzowi powiedziałam ze niech wybiera mamusia z bratem czy ja z synem
nie zdeklarował się nic nie powiedział
ale nasz syn jest już dorosły i pierwszy raz się zdeklarował
powiedział mi ze jest po mojej stronie
jak płakałam po kolejnej kłótni a mąż wyszedł
syn wyciagna mnie na lody
mówi ze lody zawsze pomagają coś w tym było
gdy wróciliśmy do domu syn powiedział mężowi
ze może czas i pora odpuścić sobie
mąż był zdziwiony i nie wiedział co ma odpuścić
syna słowa "babcie i wujka bo oni niszczą nasza rodzinę "
nie wiem czy mąż zrozumiał ze syn tez ma dość tego wszystkiego
ze nie jest już dzieckiem i dużo rozumie
trzeba być twardym ale czasem brakuje mi sił
jeśli chodzi o mnie no cóż musiałam się wspomóc czymś na sen i spokojność
meliska z działki już nie działała
ale tylko przez dwa dni brałam żeby choć trochę spać i funkcjonować
pogoda jest jaka jest ale ja i tak aktywnie czas spędzam
i pozwoliłam sobie pojechać do Stoczka Klasztornego rowerem
pojechać do Matki Boski Pokoju prosić o siły i by to przetrwać wszystko
po przejechaniu tych 35km toć ja ledwo żyłam
ale twarda byłam i dałam rade bo kto jak nie ja
po za tym trawiasta jest z tych co lekki makijaż maja zawsze
ale w niedziele poszalałam i poszłam normalnie całkiem naturalnie na działkę
i to był mój wielki błąd bo pogoda zdradliwa się okazała
i trawiasta cały poniedziałek ja hellboy wyglądała
i z jogurtem na twarzy chodziła
no ja pierwszy raz w życiu tak sobie twarz opaliłam
dziś już jest lepiej schodzi skóra ale wyglądam w miarę
i już wiem nigdy więcej tak nie poszaleje z brakiem makijażu
a dziś na obiad serwuje pierogi
ruskie do tego okraszone cebulką
i z truskawkami do tego bita śmietana
jak ktoś ma chęć zapraszam serdecznie
zrobiło mi się ich trochę dużo
ruskich 52szt a z truskawkami 56szt
wiec chętnie się podzielę
Ah te teściowe. Życie byłoby prostrze jakby dały swoim dzieciom żyć własnym zyciem. Dobrze że jej powiedziałaś. Czasem trzeba bo inaczej się nie da. A co do pierogów...Zjadłabym :) Uwielbiam je pod każda postacią i z każdym farszem :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń..słusznie zrobiłaś mówiąc prawdę teściowej.. lepiej późno niż wcale.. masz prawo żyć tak jak chcesz w spokoju..
OdpowiedzUsuń..z wielką przyjemnością poczęstuję sie pierogami, po prostu uwielbiam pierogi ..
- pozdrawiam cieplutko :)
Ruskieeeeeeeee....Ty masz litość nade mną?.....lecę, takich nie odpuszczam....truskawkowe oddam.....a swoją drogą jak ty przepedałowałaś te kilometry przy tej pogodzie....twarda baba....dobrze że masz wsparcie syna....
OdpowiedzUsuńNa pierogi jadę w ciemno! zawsze!
OdpowiedzUsuńBrawo syn, wspaniały facet u twego boku, podpora prawdziwa, a lody dobre na wszystko, najlepiej czekoladowe z wiśniami:-)
Idę do lodówki...
Też uwielbiam pierogi i to z każdym nadzieniem.
OdpowiedzUsuńA relacje rodzinne - teściowa-synowa rzadko kiedy bywają dobre.
Życzę Ci wszystkiego dobrego.
:-)
Bardzo się cieszę, że masz oparcie w synu.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre masz dziecko.
OdpowiedzUsuńp.s. wystarczy twarz posmarować filtrem UV.
nice article my friend..
OdpowiedzUsuńplease visit my blog too
e no kochana pędzę lecę zapierniczam na te ruskie! a Trawiasta się zjarała bo czapeczki z daszkiem na główce nie miała :D Co do reszty powiem Ci, że nareszcie! I nie odpuszczaj ani na milimetr... wiem, ciężko, bo teraz kolega małżonek w kropce i rozdarciu, a mężczyźni uwierz mi takich decyzji podejmować ani nie lubią, ani nie umieją, tym bardziej jak się ma tyrana za rodzicielkę, dlatego bądź ta mądrzejsza i nie trać konsekwencji. Masz wsparcie w młodym i tego się trzymaj jak tonący zawiszy w trudnych momentach. Dużo sprytu Ci będzie potrzeba, bo mądrość to ty w sobie masz, tylko trza ją na wiersycek wyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny chłopak z Twojego syna. Dobrze, że stoi po Twojej stronie.
OdpowiedzUsuń35 km, 52 pierogi! Jestem pod wrażeniem wielkim:-)
Pozdrawiam serdecznie!