wtorek, 31 sierpnia 2021

łzy i gofry

mój świat sie rozpada
wali mi się na głowę
nie daje rady emocjonalnie i nie boje się do tego przyznać
płacze gdy syn nie ma bo nie chce by widział 
bo muszę być silna dla niego
wiem pewnie i od was usłyszę ze to nie tragedia i nie po cholerę płacze
pewnie i od was usłyszę ze głupia jestem
ale nie umiem inaczej  on jest moim synem gdy jemu źle to i mi
przeszedł kilka porażek teraz kolejna
po 3 miesiącach synowi nie przedłożą umowy
powód "fajny chłopak jesteś ale za mało się uśmiechasz"
a syn do mnie wczoraj z pytaniem "czy ja naprawdę do niczego się nie nadaje"
ciężko się słucha takich rzeczy tłumaczę mu ze to nie jego wina ze tak jest z pracami ze będzie inna
wiem ze porażki wzmacniają uczą ale jemu młodemu ciężko to pojąć
bo przecież on chciał pracować bo podobało mu się
jednak jego dobre chęci to nie wszystko

zaraz wróci z ostatniego dnia pracy
idę zrobię gofrów by jakoś osłodzić nam dzień


 

7 komentarzy:

  1. Kiedy ja ostatnio jadłam gofry?
    Tu nie ma co płakać , tylko zakasać rękawy i szukać dalej.
    gdy mój syn już stracił nadzieje na pracę, bo firmy oferowały tylko niepłatne staże, nagle trafiła się praca marzeń.
    Wprawdzie dostał niedawno wypowiedzenie, bo zlikwidowano dział, ale złożył papiery natychmiast do innej firmy.
    Nie załamujcie się, ciężka choroba to koniec świata, wszystko inne do naprawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trawko Kochana, wiem, że jesteś wrażliwa i wszystko przeżywasz ze zdwojoną siłą.. miałam i mam podobnie, więc doskonale Cię rozumiem <3
    ..jesteś wspaniałą Mamą i chcesz Synkowi nieba uchylić i robisz to wspierając Go we wszystkim :)
    ..a gofry uwielbiam, ale strasznie dawno ich nie jadłam ;)

    - przytulam mocno, życzę dobrych dni i ogrom cudownych chwil, niech wszystko się układa pomyślnie dla Was ❣️ ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ano właśnie, tak to bywa z pracami.

    OdpowiedzUsuń
  4. ludzie są jednak bez serca i kręgosłupa moralnego... a wystarczyło wytłumaczyć chłopakowi cokolwiek, a nie powiedzieć że za mało się uśmiecha...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że jednak z tego za jakiś czas się coś w miarę dobrego lub dobrego zrobi.

    Pozdrawiam
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze Cie rozumiem. Utrata pracy jest okropna, dolujaca. Wierzmy ze bedzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój syn po utracie ostatniej pracy, jest bezrobotny 21 miesiecy. Z początku bezczelnie leniuchował, kiedy postawiłam sprawę na ostrzu noża znalazł robote na czarno przy remontach. Pierwszy tydzień bardzo sobie chwalił, bo zapłacili świetnie. W drugim już było gorzej, bo nie brali go do pracy na tyle by dobrze zarobił, a w trzecim zapłacili mu połowę tego, co wypracował, bo podobno, go przyuczali. Kazałam mu się z tego wycofać, bo przebił sobie nogę drutem zbrojeniowym(przez dwa tygodnie "umierałam" ze strachu by nie dostał tężca), a szef powiedział tylko "mogłeś uważać jak łazisz". Na WP(Wirtualna Polska) piszą, że Polakom się nie chce pracować, bo pracownicy są poszukiwani, a szukający pracy narzekają, że ich CV nie są rozpatrywane. Czasami odnoszę wrażenie, że w tym kraju wszystko(nie tylko władza) stoi na głowie. Trzymam kciuki, żeby syn znalazł dobrego pracodawcę, który doceni jego umiejętności i zapał. Niech się nie poddaje, bo najważniejsze, że chce pracować. A Ty nie płacz w ukryciu, bo jak mawiała moja matka "płacz osłabia", a Ty przecież musisz być silna by wspierać syna. Pozdrawiam Was oboje.

    OdpowiedzUsuń