niedziela, 15 września 2024

czas

Mijają miesiące 
Kolejne miesiące 
A ja coraz bardziej zabiegana
Zapominam o sobie
O tym że też jestem ważna 
To źle wiem ale boje się 
Bo gdy się zatrzymam to zapomnę
Gdy stanę to się rozpadne
Udaje każdego dnia zakładam uśmiech i idę dalej
Kiedyś padnę z braku sił
Ale jeszcze nie dziś 


Kupiłam autko dacia Sandero Stepway zwana "karpiem" 
Ale słabość do syna auta Renault Scenic2 zwany "karasiem" mam nadal
Choć mając auto od 2.5 miesiąca 
Na liczniku o 4 tys kilometrów więcej
Więc jeżdżę sporo ale chyba zawsze będę miała sentyment do "karasi"
Syn dostał wypowiedzenie w pracy redukcja etatów 
Gorzej to ja zaniosłam niż on 
Pracuje do końca miesiąca
Potem czas pokarze co będzie dalej
Jest dorosły musi podjąć decyzję sam
A ja będę zawsze blisko by służyć radą lub pomoc gdy będzie tego potrzebował 



niedziela, 19 maja 2024

strach.....


Rośnie co raz większy lęk 
A jeśli i z nią skończy się jak z innymi
Przecież zaczęło się jak z nimi 
Niby ten sam humor te same fale
Zaczynało się tak fajnie wspólny czas i rozumienie się bez słów 
Zaczynało latem rozkwitało żyło i umierało nie doczekawszy kolejnego lata
To kolejna znajomość która się skończyła 
Bo ja odpuściłam bo byłam zmęczona walka i deptaniem
A ta druga strona poprostu nie walczyła i odpuściła bo jej nie zależało 
Rozczarowałam się smutno mi gdzieś tam w środku 
Bo teraz wiem że nic nie znaczyłam dla drugiej strony
I Alka i Rusałka poprostu uświadomili mi jak niewiele jestem warta
Boje się że i Szurnięta zniknie 
Boje się że zniknie że gdy któregoś dnia ja nie napiszę ona też nie napisze
Ciężko mi na duszy....


niedziela, 14 kwietnia 2024

tak czuje



pomaluje paznokcie na czerwono 
podniosę do góry głowę
i pójdę przed siebie 
a tobie będzie żal
gdy miniesz mnie na chodniku
bo miniemy się z dużym dystansem 
chłodno na siebie spojrzymy 
już nie znajdziesz tego co kiedyś
dziś jestem kobietą co zna swoją wartość 
i minę ciebie bez słowa 
bo o kobietę trzeba dbać 
nawet jeśli to tylko znajomość przeplatana przyjaźnią
za wiele łez popłynęło bym umiała wybaczyć 

piątek, 12 kwietnia 2024

Wiosna....

Jestem połowa kwietnia
Wydarzyło się dużo i mało 
Bardzo ograniczyłam niektóre znajomości
Nie podchodzę do niektórych rzeczy już tak emocjonalnie 
Odbyło się też zebranie w ROD
Nie chciałam być prezesem bo się do tego nie nadaje
Ale zgodziłam się na zostanie na stanowisku przewodniczącej komisji rewizyjnej 
Sezon działkowy naprawdę szybko w tym roku się zaczął 
Pogoda szalona raz ciepło raz zimno
Lubię moja działkę i coraz bardziej uświadamiam sobie że bez niej bym zwariowała 
Tam odpoczywa głowa tam uspokajają się myśli i serce



Jeśli chodzi o zdrowie mój Gi złoty facet
Tak mi dobrał leki że skończyły się problemy skórne i hormony się uspokoiły 
Ciężko jest znaleźć swojego lekarza
Ja mam ogromne szczęście że mam takiego Gi co słucha co mowie
I naprawdę stara się pomoc
Gdy sfera kobieca się uspokoiła to i ja spokojniejsza 
Menopauza to nie łatwy czas ale myślę że z dobrym lekarzem jest lżej 
Nadal czasem płacze bez powodu 
Wtedy idę na działkę pogrzebać w ziemi by uspokoić się
A czasem psiapsi "szurnięta"musi znosić moje nastroje 
Ale to działa w obie strony ona też może na mnie liczyć 


















poniedziałek, 12 lutego 2024

Luty

Jak to możliwe że tak się zgubiłam
Jak to możliwe że ta znajomość tyle mnie kosztuje
Czemu jest mi tak ciężko na duszy 
Czemu płyną łzy
Cisza boli a może też i uleczy
Wiem że kolejna pigułka niczego nie zmieni
Muszę to przeczekać 
Muszę to przetrawić 
Kiedyś będzie lepiej
Bo przecież nic nie może wiecznie trwać 






Najchętniej schowała bym się gdzieś 
wzięła kolejna tabletkę 
przespała większość dnia
ale wiem że to nie wyjście
jestem tego świadoma
dlatego staram się funkcjonować normalnie
rano wstaje zakładam uśmiech i trwam
wieczorem łzy zmywają makijaż
zwinięta w kulkę szukam ukojenia w śnie

poniedziałek, 8 stycznia 2024

zima zła

Zimno bardzo zimno
Czuć mróz na nosie
Spotkanie z psiapsi
Tak dało dużo nadzieji i wiary
Gdy tylko się rozstaliśmy
Wyjęłam telefon i wybrałam numer do czarodzieja
Bo przecież kto jak nie on 
Bo komu będę płakać
Czułam jak łzy rodziły się w kącikach oczu 
I przez mróz nie miały możliwości umrzeć na szaliku
Żyły na policzkach
Czułam jak zamarzają mi na twarzy
Nie mogę na długo sobie pozwolić na słabość


Będąc już przy aucie zaczęłam walkę z wlewem paliwa bo zamarzł 
Akumulator też trzeba było wykręci i zabrać do ładowania 
Bo karaś odmówiła współpracy przy temperaturach ponad -20
Tak wiem jestem kobietą 
Ale to nie problem wykręcić akumulator zanieść do domu i połączyć do ładowania
Choć jak tak na mnie patrzyli gdy pod maskę zaglądałam to patrzyli jak na idiotkę
Bo podniesiona maska i kobieta z kluczem to nic dobrego nie wróży 


Za trzy dni wyjeżdżam do Łodzi
Obym dała radę 




sobota, 30 grudnia 2023

bliżej dna

wystarczyło krótkie spotkanie z psiapsi "szurnietej" i SMS

"co jest"
"No bo jakieś  takie smutne oczy miałaś i cała byłaś smutna"

nie umiałam dziś tego ukryć 
nie dałam rady dłużej
cały dzień trzymałam się 
ani jednej łzy
choć trochę gdzieś nie obecna byłam 
ale trzymałam się całkiem dobrze 
nawet żartowałam i się uśmiechałam
zarząd działkowców mnie zaskoczył i dostałam prezent urodzinowy
co prawda urodziny 1go mam 
ale my z zarządu spotykamy się zawsze po świętach na integrację
i w tym roku zaskoczyli mnie 
ale ucieszył mnie prezent teraz mam w czym trzymać moje broszki

teraz leżąc w łóżku łzy same płyną
niech płyną może będzie mi lżej
może poczuje się lepiej
a nie jak szmata bez wartości
może pozbędę się uczucia pogardy dla samej siebie
może gdy popłaczę po cichu zrobi .i się lżej
wiem że mogłam dziś liczyć na "szurniętą"
ale nie chciałam jej płakać w ramie
też nie ma łatwo po cholerę jej moje troski
czuje że się rozpadam gdzieś tam w środku
i coraz trudniej mi ukryć to
wiem że muszę to ogarnąć 
wiem że muszę to poukładać

ale dziś popłaczę sobie cichutko