nadal jestem zła kobieta
ale to bez znaczenia
bo jak napisała mi jedna mądra blogowiczka
„…że warto w człowieku dostrzec człowieka”
dostrzegłam zagubionego
człowieka
teraz wiem skąd tyle
w nim goryczy
skąd w nim tyle jadu
nie jestem matka Teresa nie będę zbawiać świata
ale korona mi z głowy nie spadnie (choć jej nie
mam )
jak czasem wysłucham
jak postaram się zrozumieć
bo przecież dla mnie
to nic a dla drugiej strony to może być wiele
bo czasem wystarczy wysłuchać i po prostu być nic więcej
wiosna się obraziła i zimno dziś tak że nos czerwony miałam jak Rudolf
nie powstrzymuje to mnie jednak przed wizytami na działce
oglądam jak kwitną kwiatuszki jak kolejne
wychodzą z ziemi
już mi sałata rzodkiewka i marchewka wzeszły
i mam już za sobą pierwsze koszenie trawy
no i już powstał brzozowy ludzik sama go zbiłam i sylwester go nazwałam
teraz dumnie pilnuje działeczki
a mnie ta piękna zima tej wiosny wykańcza...
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. Ten czerwony nos, to nie z zimna. Są dwie możliwości, albo ze złości zła kobieto:) Lub też za wcześnie zaczęłaś, sezon grillowy:) Spokojnie nie denerwuj się, na wszystko jest czas i pora. Pewnie wszystko się wkrótce wyjaśni. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasem wystarczy czyjaś obecność
OdpowiedzUsuńmoje motto często brzmi: po prostu bądź
jak sobie to zapamiętasz i będziesz w życiu stosowała uda Ci się zrozumieć także tych co to krwi Ci napsuli;)
ja staram się zrozumieć drugiego człowieka... jestem terapeutą i nieco przymykam oko na tych zbuntowanych, gniewnych, z fochami...
Adama brakuje w tym blogowym Świecie tutaj, kopiuję treści z dawnej interii stąd ta Statuetka teraz...
Oczywiście,z e wszystko ma swoje drugie dno.. i człowiek nie jest samotną wyspą, wiele czynników wpływa na to jaki jest. Czasem jest ostry w słowach, ale w środku sama dobroć, a bywa odwrotnie.
OdpowiedzUsuńJestem za zrozumieniem i wyrozumiałością, tylko..żeby to działało w obie strony! I nie działało przeciwko nam.
Ja dzisiaj też tak jakbym napisała o tym, że warto dostrzec człowieka w człowieku :) a co do wiosny, a raczej jej braku - nie tylko Ty wyglądałaś jak Rudolf :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że już u Ciebie ciepłej!
OdpowiedzUsuńWyrozumiałość, na tym opiera się moje małżeństwo.Pozdrawiam.
Kwiecień plecień ... i tak dalej :P no maj jak na razie też... ehh
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ^^
Ten świat jest tak urządzony, że złą kobietą stajemy się wtedy gdy przestaniemy na wszystko przytakiwać :P. Czasem nie wystarczy tylko wysłuchać, czasem oczekiwane jest by przyklaskiwać... tylko, że nie zawsze jest na to ochota.
OdpowiedzUsuńA u nas aura norweska uraczyła nas listopadem na początku maja. Wieje i to porządnie, leje, zimno... brrrr
Witaj ździebełko. Co to ma być, ani śladu, ani widu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń