miałam już trzecia sesje tatuażu
i przyznaje się teraz bez bicia bolało
poprzednie sesje jakoś mniej mnie bolały
a ta cholernie bolała
ale dałam rade bo to inny jak nie ja
jak powstawało pierwsze skrzydło mego anioła te opuszczone
czułam bol ale był to inny ból
ból który znam który nie jest mi obcy
bolało opuszczone skrzydło ale umiałam to przyjąć
gdy ostatnio powstawało te piękniejsze skrzydło
te co ma chronić
co ma mi siłę dawać gdy trudniej będzie
bolało jego powstawanie
był to ból trudny i mi nie znany
za tydzień kolejna sesja
będzie wbijany biały
i zacznie powstawać drzewo wiśni
co połączy motyla i anioła w całość
wtedy będzie największy efekt
zdjęcie dzień po sesji
Piękny tatuaż.....a jak będzie ukończony to pewnie jeszcze piękniejszy..a ten motylek jakby jakiś znajomy, może z mojego poletka?
OdpowiedzUsuńprzepiękny...warto było.
OdpowiedzUsuńczłowiek umiera wiele razy za życia.....
no kochana!!!! kochana!!!! z takimi plecami to już nic nie będzie straszne...
OdpowiedzUsuńjest piękny i jest Tobą,nie zapominaj o tym nigdy
UsuńPiękny,pomimo bólu warto było:)
OdpowiedzUsuńPiękny,pomimo bólu warto było:)
OdpowiedzUsuńAleż to piękny tatuaż!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Jesteś niesamowita !
OdpowiedzUsuńMi już się podoba cały efekt, pewnie jak tatuażysta zakończy pracę efekt się jeszcze wzmocni. Szacunek za wytrzymanie dyskomfortu związanego z tatuowaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.