czwartek, 17 października 2019

ciężko

4 tygodnie ,u jednej lekarki 3 razy u drugiej 2 razy
no i jeszcze było 3 innych lekarzy leków pół reklamówki
 i nic wszyscy rozkładają ręce
syna boli w zewnętrznym kąciku oka  nad linią rzęs
po odstawieniu antybiotyków pojawia się stan zapalny
ale lekarze twierdza ze nic tam nie ma
choć 4 tygodnie temu był uraz synowi uderzyło kawałek deseczki
syn tłumaczy ze boli go powieka nie oko
a lekarze wszyscy tylko oko oglądają
ja wiem ze syn jest duzy ale wczoraj chodziłam z nim
i niestety byłam już troszkę niemiła
bo gdy lekarka na wstępie zaznaczę w klinice okulistycznej
twierdzi ze tu nic nie poradzi bo oko jest zdrowe bo tylko tam zajrzała
i trzeba zrobić może rtg lub usg
ale na tym się kończy jej wywód  bo oni nie maja takiego sprzętu to ręce opadają
i nawet nie wie gdzie można nas skierować to porażka
bo usg oka to oczywiście za miesiąc prywatnie może nam zrobić
ale do powieki trzeba inne końcówki  do tkanek miękkich
i tu zaczynają się schody bo nikt kto robi usg tkanek miękkich nie ma tak małej końcówki
i stoimy w miejscu synowi skończyła się cierpliwość i mu się nie dziwie 4 tyg cierpi
jesteśmy zmęczeni tym wszystkim



staram się być silna ale sporo złego się dzieje
dowiedziałam się ze w łodzi zmarła kolegi siostra
Karolina miała zator po zabiegu  dziewczyna po 30 stce
do tego w sobotę jest pogrzeb koleżanki tu z mojej miejscowości
kobietka pełna życia energiczna  bolała ją głowa dwa dni
trafiła do szpitala miała tętniaka po operacji mózg nie podjął pracy
wczoraj odłączyli od aparatury  miała 50 lat
ciężkie to wszystko dla mnie





7 komentarzy:

  1. Za każdym razem gdy boli mnie głowa myślę o tętniaku, nie wiemy co mamy w środku.
    Ministerstwo chwali się dronami medycznymi do transportu krwi i leków, a tu zwyczajnie diagnozy dobrej nie ma, ani pomocy...nie dziwię się synowi, każdy straciłby cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  2. brak słów.....obyśmy zdrowi byli...

    OdpowiedzUsuń
  3. ..to co się dzieje w naszej służbie zdrowia jest karygodne! ..
    ..w głowie sie po prostu nie mieści, że tak jest :(

    - bardzo współczuję, przytulam i ściskam mocno Trawko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy urodził się mój syn, okazało się,że ma problem z nerkami i pęcherzem. Pomimo,że w komunie służba zdrowia nie była aż w takim upadku, to nefrologa nie mogłam znaleźć na tyle dobrego, by znaleziono rozwiązanie problemu. Wtedy moja matka udała się do Ojców Bonifratrów. Pomogli nie tylko synowi ale także mojemu ojcu. Nie wiem czy jeszcze placówki w Łodzi i Warszawie działają, ale może warto sprawdzić? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No coz nie jestem lekarzem. Ostatnio tzn rok temu zaczęły sie moje kłopoty ze zdrowiem najpierw usłyszałam , że mi to przejdzie i lekarze rozkładali ręce . Po 4 miesiacach miałam zabieg, po miesiacu 2 zabieg było coraz gorzej. W koncu dostalam lekarstwo. Sprawa zakonczyla sie po 8 miesiącach. Bylam u b. Wielu lekarzy najczesciej tylko sie dziwili. Jakos przetrwałam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  6. Polska służba zdrowia... Niech to licho. Współczuję bardzo. W tym kraju żeby chorować to trzeba mieć dużo cierpliwości i stalowe nerwy.

    OdpowiedzUsuń