cisza niestety trwała
10 dni i znowu się zaczęło
ostrzegałam prosiłam
straszyłam
nic nie dawało nie to
ze mnie obrażał to i pół mojej rodziny
no i moja cierpliwość się skończyła
byłam u koleżanki z
siostrą to był tłusty czwartek
ja odstrojona
obcasiki spódniczka czerwone paznokcie
no nie pogadaj
kobieta z klasą
a ten debil bo inaczej go nazwać nie mogę dalej swoje
chyba jeździł za mną bo wiedział gdzie jestem i jak ubrana
jestem
no strach we mnie wezbrał konkretny ale i nienawiść większa
no gdy dostałam sms ”odwiozę ciebie do domu bo się martwię o
ciebie ””
to było ponad
wszystko kazałam mu przyjechać na parking
no i jak wyszłam to nie po to by z nim wracać
ale by mu wykrzyczeć
ze nie chce go znać ze dla mnie jest nikim
siostra z koleżanką znając moje emocje tego dnia wybiegły za
mną
a ten mi każe wsiadać do samochodu ze pogadamy ze to i tamto
to ja mu kulturalnie jak na kobietę klasa przystało ze nie nie już
żeby wyłączył silnik to pogadamy
zaraz przybyła
siostra a ze debila zna to ona mu krotko
‘odpierdol się co ty wyrabiasz’’
a on do nas z pyskiem wyzwiskami a zaznaczę był pijany za
kołkiem
no i wtedy nie
wytrzymałam zdjęłam okulary podałam siostrze
i rzuciłam się na niego zaczęłam go bić no tłukłam debila
i wrzeszczałam ze zabije ścierwo i będę miała z głowy
siostra w panice pobiegła
po koleżankę bym nie zabiła debila
wiem kobiecy z klasa
szyk poszedł w cholerę
połamałam dwa paznokcie ale to on nie ja błagał bym
przestała
puściłam ścierwo bo
bym zabiła poprawiłam fryz i
okular założyłam
i było by po sprawie gdyby on nie wybieg z łapami no to koleżanka
go złapała
dostał jeszcze kilka pięści tu i ówdzie na kolanach przepraszał
na parkingu
ze nigdy nie napisze nie zadzwoni i da mi spokój
bo ja na ogół spokojna jestem ale tym razem
przyznaje byłam wściekła
no i żeby nie było chciał mnie jeszcze na chodniku debil przejechać
w ostatnich chwili
odskoczyłam dzięki siostrze
w piątek dosalam telefon z jakiegoś numeru gdy usłyszałam
jego głos oddałam tel. mężowi
a debil przepraszał i
mówił ze się boi ze ktoś za nim jeździ i inne dziwne rzeczy
mąż powiedział krótko
i swoim stanowczym głosem
”ona sama załatwia swoje sprawy miałeś przykład ,odpierdolisz się od niej i po sprawie będzie „
dziś jest kolejny dzień ciszy
wiem ze wielu was potępi mnie ze pobiłam człowieka
ale cóż czasu nie cofnę
i szczerze nie żałuje
wiem ze na to tez są paragrafy i jestem tego świadoma
ale myślę ze on zbyt
strachliwy jest by pójść z tym na
policje
bo na pewno usłyszał by pytanie czemu pana kobieta pobiła
i co powiedział by ze
mnie nęka ze wypisywała wydzwaniał i nery mi puściły
z tego wszystkiego tylko ręka mi spuchła i dopiero dziś mogłam znowu biżuterie założyć
wiem złe co zrobiłam ale taka już jestem nic na to nie poradzę
wiem złe co zrobiłam ale taka już jestem nic na to nie poradzę
pogoda wiosenna na działce pojawiają się już liście wiosennych kwiatów
tylko czekać
kiedy pięknie zakwitną pierwsze kwiaty
podziwiam Twoją odwagę, nie potępiam wręcz przeciwnie.....każda nękana powinna tak zrobić.....Nie miej wyrzutów sumienia dzielna kobieto...
OdpowiedzUsuńTekst wymagał wielkiej odwagi, jeszcze przedstawiłaś go w takiej formie. hmm... Powiem ci, że temat nie jest mi obcy ale nie umiałabym tego opisać a tym bardziej zamieścić publicznie. Także jestem pełna podziwu
OdpowiedzUsuńjesu....... straszne. nie zazdroszę ci. kiedy wreszcie będziesz miała spokój. powinien mieć sądowy zakaz zbliżania isę zniknąć. jak najdalej.
OdpowiedzUsuńdobrze żeś mu natłukła.
OdpowiedzUsuńi dobrze mu tak,moze w koncu bedziesz miala swiety spokoj
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo ulka
Wiesz...może ja nie jestem zwolenniczką załatwiania mordobiciem, ale..takie mordobicie, gdzie kobieta załatwiła gogusia..hiih.. sorki, ale to scena jak z filmu! należało mu się fakt! z tym, że to chyba nie jest zdrowy psychicznie człowiek i różnie teraz może być... moze być tak, że dałyście mu nauczkę i da spokój..to chyba metoda na takich!! Ale zboczek mógł jako pieszczotę to potraktować... Odwagi i energii Tobie pozazdraszam! a i ty chyba się lepiej poczułaś, że nie stoisz bezradnie tylko mu dałaś radę!!
OdpowiedzUsuńoby nie był inteligentny na tyle, by teraz na policję cię podać..!!!!
loonei.blog.pl
Kobieta doprowadzona do wściekłości potrafi tak zaszaleć, że klękajcie narody ;).
OdpowiedzUsuńNie potępiam, ale podziwiam za odwagę. Jednak to zaczyna się robić coraz bardziej niefajne, a nawet niebezpieczne.
I żeby tylko ten osobnik nie zinterpretował tego sobie po swojemu-jak bije to znaczy, że kocha. Nie wiadomo co się w chorym umyśle może ulęgnąć.
No i prawidłowo!! Były słowa? Były. Zadziałało coś? Nie koniecznie. Więc użycie argumentów siły było jak najbardziej uzasadnione ;) Oby już na stałe zagościł spokój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szczęścia życzę ;]
Nie potępiam a raczej podziwiam... Nie jestem zwolenniczką siłowego rozwiązywania pewnych spraw ale czasem tylko tak się to da zrobić. Pewnym mendom po prostu należy się obicia ryja ( przepraszam za słownictwo ) i podziwiam, ze dałaś radę. A gdzieś słyszałam, że kobieta w szale jest groźniejsza od mężczyzny i chyba to prawda... :)
OdpowiedzUsuńO ja... mam nadzieję, że masz już spokój. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. Chociaż, teraz nie jestem pewien, czy w dalszym ciągu tak się do ciebie zwracać:) Z niektórymi ludźmi, trudno inaczej postąpić niż za pomocą, takiego rozwiązania jak twoje. Pomyślisz pewnie, facet jak byś był na moim miejscu, ciekawe co byś zrobił i słusznie. Pewnie postąpił bym tak samo. Jednak ździebełko, odpowiedziałaś na agresję psychiczną, agresją fizyczną, a to chyba nie zawsze jest dobre rozwiązanie. Tak czy inaczej, ja nie jestem osobą, która miałaby ciebie, czy kogokolwiek osądzać. Sam nie jestem święty i dlatego ja na pewno nie rzucę kamieniem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńnie potępiam, zrobiłabym to samo. oby to był koniec tej 'historii'.
OdpowiedzUsuńfaktycznie, wzięłaś sprawy w swoje ręce. i dobrze! ja nie miałabym odwagi, ale dobrze zrobiłaś, skoro nic do niego nie docierało...
OdpowiedzUsuńoby nareszcie się to zakończyło!
pozdrawiam!
Witaj ździebełko. Tylko żartowałem. Nic nie zmieni tego, abym nadal nazywał ciebie ździebełkiem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. A, może byś tak dała znać, co u ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńile w tym nieprawdy jest,ech szkoda gadac...sama siebie klamac to sztuka
OdpowiedzUsuńchyba szczęściarz z niego,ze zostawilas go
OdpowiedzUsuń