nie pisałam kilka łydach dni i nie dlatego ze zaginęłam w akcji
czas biegnie szybko a ja w biegu i dobrze mi z tym
niestety szpital tez stał mi się ostatnio bliższy
wydarzenia nerwówka nie przespane noce odobiły się
serce powiedziało dość ileż można zła kobieto
kilka godzin pod kroplówką
dawka lęków i jest ok.
potem tradycyjna migrena
ta to potrafi dać popalić
i nic nie da się zrobić trzeba nauczyć się żyć
za to po przejściach i wizytach 2 razy w ciągu tygodnia na pogotowiu
lekarz rodziny i raz u kardiologa miałam dość
potrzebowałam złapać
powietrza odpocząć
spakowałam się i pojechałam do znajomych do
K….
mimo ze alkohol omijałam
dużym łukiem bawiłam się świetnie
czas z przyjaciółmi dobrze mi zrobił wróciłam z nową energią
do tego czarodziej o mnie zawsze pamięta i trwa mimo kilometrów
mimo ze biedaczek sam rękę połamał to zawsze ma dla mnie
pomocna dłoń
czekam wiosny z utęsknieniem chcę zaszyć się już na działce
i tyle
niektóre roślinki trzeba było usunąć bo takie było życzenie
co niektórych
i ja nie chciałam ich mieć w swoim raju
ale spokojnie spokojnie na ich miejsce już są plany
zakupy pięknych nowych róż i wisteri
będzie pięknie nich
tylko te mrozy się skocza i przyjdzie wiosna
a dziś mam gofry może
ktoś się skusi
mam bita śmietanę cukier puder i dżem do nich
od rana stałam przy gofrownicy by syna po rozpieszczać
zostało jeszcze wiec chętnie się podzielę skusi się ktoś ?
Oby w końcu zagościł spokój w twoim życiu. Za gofra chyba dziś podziękuję
OdpowiedzUsuńGofry, mniam :) ja częstuje naleśnikami :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz miejsce i przyjaciół gdzie można nabrać dystansu.
Pozdrawia
o to ja poproszę jednego z dżemerem i jednego ze śmeitaną:) do kawy będą w sam raz... a serduszko to takie "stworzenie" co jak ma dość to ostro daje popalić i się domaga swego... końcówka roku mi to dobitnie pokazała, jak moja arytmia( której nota bene wcześniej nie odczuwałam i nie byłam w ogóle świadoma, że takową posiadam) zaczęła mnie straszyć od maja niemal bezustannie... ale dobrze, że już nerw wyciszony... pewnie nie nadrobię archiwum bo masz tego sporo, ale przeczytałam ostatnią notkę i powiem Ci, że się należało temu draniu ( jak temu misiu)... ja bym dołożyła mocniej i zadzwoniła na policję, że jeździ pijaczyna na podwójnym gazie, bo przecie który szanujący się policjant uwierzy pijakowi? ;)
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. Co to w ogóle za chorowanie, ja się ciebie pytam. Żeby się mi to więcej nie powtórzyło:) Cieszę się, że już lepiej się czujesz. Działeczki się już zachciało. Właściwie nie dziwię się, też tęsknie za wiosną. Wisteria ładna. Gofra, też chcę, mniam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGofry,śmietana,dżemik!!może tylko zapach w nozdrza złapię ;)
OdpowiedzUsuńNieraz trzeba gdzieś wyjechać,żeby naładować zużyte baterie
Przeczytałam o tych gofrach i zapragnęłam :P wieki nie jadłam ... ale ograniczam słodkie ostatnio ;c
OdpowiedzUsuńSzpital to nic fajnego dla każdego, zawsze pozostanie jakiś mały uraz w psychice albo co gorsze trauma. Całe szczęście, że masz u siebie gofry i resztę dodatków (może dołożysz czeko? dlaczego?-->), więc szybko uzupełnisz brakujący poziom cukru oraz ciśnienia we krwi, które jak wiadomo tworzą energię i co wtedy? Akumulatorek doładowany na 100%:) Pzdr.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem ostatnią notkę. Koleś ma szczęście, że nie jesteśmy w Rosji. Tam jeśli byś miała odpowiednie znajomości dostałby z jakiegoś baseballa czy innej pały, a policja by go potem zawinęła jeszcze. Wystarczy poczytać jak Rosjanie radzą sobie z imigrantami, co przychodzi im do głowy łamanie prawa. O, tak mi się zdaje w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńKurczakowo ze szpitalem. Mam nadzieję, że już tylko lepiej i spokojniej będzie u Ciebie.
Wydaje mi się, że już dobrze jest z rurami wszystko u sąsiada.
Dziękuję, ale już 2 kilogramy na niczym mi przybyło po zabiegu na tarczycy. Może za jakiś czas, jak na rower wskoczę>?
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Nie kus.. moja waga i tak już jest bardzo złośliwą zołza! ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i regeneracji sił!
loonei.blog.pl
Serduszko powiedziało hola hola STOP, i ono potrzebowało wytchnienia od nerw i złych emocji.
OdpowiedzUsuńKażdy czeka na wiosnę i na jej uroki. Działeczka? ja tęsknię za grodem moich rodziców w Polsce, za kolorami, zapachami, cieniem w upalne dni, miękką trawą pod bosymi stopami. Tu w Norwegii mini ogródeczek mam na tarasie, ale to taka maleńka namiastka- trawy tu nie posieję ;). Pozdrawiam ciepło i zdrówka życzę
Cieszę się, że już u Ciebie lepiej
OdpowiedzUsuńdobrze, że miałaś dokąd się wyrwać
rozmowa z przyjaciółmi niezastąpiona
:)
Sama po sobie wiem jak stres mocno odbija się na zdrowiu i w pewnym momencie organizm mówi "stop" i domaga się odpoczynku. Ale do wiosny niedługo, na działce się odstresujesz :)
OdpowiedzUsuńWitaj ździebeło. Nie przeginaj:) Co to za cisza? Piszesz o kłopotach ze zdrowiem, a potem się nie odzywasz. Nie rób tak, bo wiesz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj ździebeło. Nie przeginaj:) Co to za cisza? Piszesz o kłopotach ze zdrowiem, a potem się nie odzywasz. Nie rób tak, bo wiesz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń