już dwa tygodnie tęsknoty
i jakiegoś wewnętrznego
rozdarcia
nie ma czasu poddać się dołowi i wielkiemu smutkowi
bo telefon jak durny ciągle dzwoni cholernik
do tego syn się rozchorował
lekarza w poniedziałek zaliczony
mąż chory na poligonie do lekarza mieli go wieść
no myśli tysiące i bezradność bo nie mogę mu pomoc
wiem duży chłopak poradzi sobie ale smutno gdzieś tam w środku
jeszcze tydzień i przyjdzie ukojenie tęsknoty
mam nadzieje ze wtedy trochę psychicznie odpocznę
dziś dostałam kwiatka od syna i poranna kawę
telefon dziś tez uparciuch ciągle brzęczał ale pozytywnie
ach miłe to ze w ten jeden dzień gdzieś
męska strona pamięta
pozwoliłam sobie dziś z kuzynka na kawkę i cicho
a co czasem można sobie pozwolić
jutro rocznica śmierci ojca
hmmm szybko minęły te dwa lata
wiele się zmieniło przez ten czas
ale tak to już jest ze śmierć
zmienia życie tych żyjących już na zawsze
jak to się radość z nostalgią przeplata....
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia najbliższych
OdpowiedzUsuńco prawda spóźnione te moje życzenia, ale i tak wszystkiego dobrego pożyczę:)
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. Tęsknocie zawsze towarzyszy smutek i nic tego nie zmieni. Ten tydzień szybko minie, nawet nie zauważysz kiedy. Kwiatek i kawa, już widzę twój uśmiech:) Nie smuć się, twój tata na pewno ma tam gdzie jest dobrze. Dużo zdrówka dla najbliższych. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj ździebełko. Tęsknocie zawsze towarzyszy smutek i nic tego nie zmieni. Ten tydzień szybko minie, nawet nie zauważysz kiedy. Kwiatek i kawa, już widzę twój uśmiech:) Nie smuć się, twój tata na pewno ma tam gdzie jest dobrze. Dużo zdrówka dla najbliższych. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń