środa, 26 lutego 2020

kuchnia

dzieje się oj dzieje
miało być dwa tygodnie
a po 7 dniach dzwoni że za 2 dni będzie
no i zaczęło się pakowanie wynoszenie i cała reszta
mimo ze moja kuchnia jest mini  to tego trochę było
potem malowanie(oczywiście ja sama) i wszystkie te inne rzeczy
no i w poniedziałek pojawił się pan z moja wymarzona kuchnią
i jest stoi co ma stać wisi co ma wisieć
i z powrotem wszystkiego układanie i wkładanie
zmęczona jestem to przyznaje bo to był wariacki czas
ale bardzo  zadowolona jestem z efektu
cieszę się ze mam kuchnie wymarzoną ale to tyle z radości
w domu ciężka atmosfera bo w piątek przychodzi znowu pani z mopsu
żeby wywiad przeprowadzić w sprawie alimentów dla teściowej
wiec sprawa dalej się toczy i uprzykrza życie
jestem tym zmęczona psychicznie
postanowiłam w następny weekend pojechać do Łodzi
chce odpocząć chwile od tego wszystkiego
oderwać myśli od teściowej, męża brata i alimentów



4 komentarze:

  1. ..fantastycznie, że masz wymarzoną kuchnię ;)
    ..świetny pomysł na wyjazd Trawko, konieczie powinnaś odpocząć od wszystkiego 💜

    - pozdrawiam najcieplej i ściskam najserdeczniej ❣️ 💝

    OdpowiedzUsuń
  2. A fotka? Wyobraźni mało...
    Wsiądź do pociągu byle jakiego, to trzeba odreagować.
    Ja też po remoncie, ale plecy mi wysiadły:-(
    Radość z nowej kuchni niechaj trwa dłuuugo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam Ci napisać, że odczucia Jotki po jej remoncie są zupełnie inne, ale sama to zrobiła. Dlatego też ciesz się kuchnią, wyjazdem. A swoja drogą, to jedna matka mogła wychować dwóch synów, a oni nie potrafią dogadać się w sprawie matki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zatem witaj w moim rodzinnym mieście. :)

    OdpowiedzUsuń