sobota, 28 listopada 2015

dzień świra



wszystko biegnie za szybko za szybko by pomyśleć
dzieje się wiele za wiele
od soboty była walka z sąsiadka od 2 do 5 rano  muza na cały regulator
policja przyjechałam popukała pojechała
 niedziela była spokojna  sąsiadka spała
we wtorek o 15 poproszono bym zastąpiła dziewczynę w piekarni na sprzedaży
oczywiście  we wtorek w nocy znowu impreza za ściana
w środę już na 4 rano byłam w sklepie
szybkie przypomnienie rzeczy z przed roku
 jak pomagałam na innym sklepie tej samej piekarni
ogarnęłam sobie dałam rade
niestety wyszłam ze łzami w oczach po zmianie
bo złym długopisem pisałam bo zielonym trzeba a ja niebieskim
bo chleb inna kolejność niż jej no paranoja
powiedziałam więcej tam nie wrócę
no ale po rozmowach z szefami wróciłam
oczywiście w środę znowu impreza   ja na 4 do pracy o 3 zezwalam policje
znowu popukali sąsiadka muzykę pogłośniła i tyle było
w pracy dzień świra się zaczął
kasa nie działała nikt nie wiedziała czemu
a dziewczyna  co pracowała na popołudnie umyła ręce
i powiedziała bym sobie radziła bo ona nie wie czemu nie działa
o 5 rano postawiłam menadżer  na nogi i  szefów
okazało się ze już miesiąc wcześniej kasa informowała o pełnej pamięci
niestety dziewczyny to zlekceważyły
no i kasa padła na amen
szef o 8 przywiózł druga niestety do wagi nie pasowała bo to  kasa zastępcza
potem wagę przywieźli no klękajcie narody  jak boga kocham przekręcić się szło
po pracy poszłam do  dzielnicowego
bo ile  można nie spać  i  potem w pracy funkcjonować
po przesłuchaniu po podpisaniu po 2 godzinach wyszłam z komisariatu
w piątek  na sklep nowa kasa przyszła a ja z niej zielona
 nikt nic nie wytłumaczył dobrze wszystko w biegu
aj  nauczyłam się jej już daje rade ale  od razu przez ten tydzień 2 kg na wadzie mniej no dieta cud
zgodziłam się tylko dla menadżer i szefa zostać  na tym miejscu do 17 grudnia by im pomoc
potem będą musieli sobie radzić
wziewam głęboki oddech i idę  do przodu:)


sobota, 21 listopada 2015

imieniny



zimno  zimny wiatr smaga po policzkach
a ja jedyne co mogę ci dać dziś
nie jak kiedyś kwiaty i prezent
dziś tylko mogłam ci zapalić znicza
ciężko nie ma co ukrywać
smutek gdzieś ścisnął serce
łzy same popłynęły po zimnych policzkach
i rozmowa z Tobą
tylko że Ty już nie opowiadasz
nie uśmiechasz się 
ciężko mi jakoś dziś  oj ciężko



kiedyś ta piosenka pomogła mi wstać gdy upadłam





wtorek, 17 listopada 2015

do przodu



no przyznać muszę pan z orange żyje
ale netu nie ma na wsi
orange ma leniwych techników
bo 50 m nie chce im się kable ciągnąć
no cóż stracili klienta ich wybór
13 w piątek jak nigdy miałam pechowy
mikser odmówił  współpracy ciasto ręcznie ubijałam
nie wyszło takie jak miało być ale zjedli i przeżyli
do tego pobiłam żaroodporne naczynie
no i przypaliłam sos do obiadu
z obawy nawet kompa nie dotykałam żeby  czegoś nie popsuć
ostatnio mój telefon nie milczy no do szału doprowadza
dziś już nie odpisywałam na smsy
no klękajcie narody ja tez mam własne życie  



piosenka niesamowita 
gra mi w uszach kilka dni 

""zrozumieć cisze""Magda Maciejec

Czasem zazdroszczę drzewom spokojnych snów,
Że rozumieją się bez żadnych słów
I że nie wstydzą się swych zielonych łez.
Czasem zazdroszczę drzewom ich drewnianych serc.

Zazdroszczę też tak bardzo aniołom z gór,
Nie skrzydeł, aureoli, ale domów z chmur.
Lekkiego puchu w którym kryją myśli swe.
Tak bardzo im zazdroszczę wiary w lepszy dzień.

Przy każdej czarnej chwili ciszy
Choć serce wrzeszczy,
Nikt nie słyszy.
Pod powiekami krople rosy zimny deszcz
I słów zgubiony sens.

I jakoś niespokojnie płynie teraz krew, gdy idę,
Drogą przy której czarny las rozdartych drzew.
Zostało dziś jedynie ruszyć w inny świat.
Zrozumieć ciszę i być z ciszą za pan brat.

I niech mi jeszcze raz powtórzą,
Że nie ostatnią jesteś burzą,
Spalonym zdjęciem, co się długo będzie tlić.
Niech mi powtórzą albo już nie mówią nic.

Przy każdej czarnej chwili ciszy,
Choć serce wrzeszczy,
Nikt nie słyszy.
Pod powiekami krople rosy zimny deszcz.
I słów zgubiony sens.
I słów zgubiony sens.





wtorek, 10 listopada 2015

internet cd



ja internet mam bo to jak nie patrzeć mieszkam w mieście
ale na wsi mama z bratem sobie zachcieli net
wiec tym bardziej irytuje mnie to bo to nie mi tylko im
mama  nie ma pojęcia nic o kompach netach
wiec pomagam jej bo brat w szkole
ale zaznaczam Pan z Orange jeszcze żyje
jak długo trudno powiedzieć ale żyje
sprawę wyjaśnia i od tego zależy jak długo pożyje
bo okazało się ze to  pan technik coś prawdopodobne sprawę spiepszył
starsza kobietę nastraszył kosztami
mama już w oczach ma  20 tys.  że płaci będzie musiała
już rozpacz na pół wsi bo skąd ona weźmie ziemi jej zbraknie na dług
panika na całego i na mnie się to odbija
bo wydzwania 4-8 razy dziennie co to będzie jak to będzie
złota cierpliwość wczoraj mi się do mamy skończyła  i już siostra z nią rozmawiała
ale mama swoje i nic nie poradzisz
na razie czekamy sprawa jest wyjaśniana zobaczymy co będzie
ale zapewnili mnie ze żadnych kosztów nie będziemy ponosić



pogoda jesienna  pada... wieje...  no bosko jest

niedziela, 8 listopada 2015

internet



internet niby tak prosta sprawa wszędzie dostępny
no prawie wszędzie
bo właśnie się przekonałam że na wsi  nie jest to już takie łatwe i proste
od tygodnia walczę z sieciami i różnymi instalacjami
wszystkie możliwe sieci przerobiłam i nadal nic
niby Neostrada miał być pięknym rozwiązaniem
niestety to co mówią w sklepie  to jedna bajka
inna opowiada  fachowiec po przyjezdne na miejsce
matka w nerwach przy czym mi się to obrywa najbardziej
gorąca linia trwa i końca nie widać
ale uwierzcie mi jutro chyba zabije faceta z Orange
no może nie zabije bo siedzieć pójdę ale pozna moje drugie oblicze
 i zapewniam nie będę już miła i uśmiechnięta


dziś pogoda typowo jesienna wieje oj bardzo wieje pada oj pada
a ja byłam na spacerku takim  moim samotnym i spokojnym
zmokłam zmarzłam ale zadowolona jestem
bo ja lubię taka wietrzną jesień:)