nadal jestem zła kobieta
ale to bez znaczenia
bo jak napisała mi jedna mądra blogowiczka
„…że warto w człowieku dostrzec człowieka”
dostrzegłam zagubionego
człowieka
teraz wiem skąd tyle
w nim goryczy
skąd w nim tyle jadu
nie jestem matka Teresa nie będę zbawiać świata
ale korona mi z głowy nie spadnie (choć jej nie
mam )
jak czasem wysłucham
jak postaram się zrozumieć
bo przecież dla mnie
to nic a dla drugiej strony to może być wiele
bo czasem wystarczy wysłuchać i po prostu być nic więcej
wiosna się obraziła i zimno dziś tak że nos czerwony miałam jak Rudolf
nie powstrzymuje to mnie jednak przed wizytami na działce
oglądam jak kwitną kwiatuszki jak kolejne
wychodzą z ziemi
już mi sałata rzodkiewka i marchewka wzeszły
i mam już za sobą pierwsze koszenie trawy
no i już powstał brzozowy ludzik sama go zbiłam i sylwester go nazwałam
teraz dumnie pilnuje działeczki