niedziela, 24 lipca 2016

24 lipiec

pogoda  w kratkę no ale nie ma co narzekać
 ja większość czasu spędzam na działce
choć ostatnio skusiłam się na propozycje męża
zaproponował wyjazd za miasto
do tego śniadanko na łonie natury
no i weź się kobieto nie zgódź no pojechałam
no i nie żeby było źle krajobrazy piękne  jak zawsze
ale był i las no i jak nie wejść nie sprawdzić czy grzybka nie ma
no poszłam mimo że strój nie nadawał się do lasu
no bo ja na przejażdżkę byłam nastawiona i na śniadanko
no weszłam w ten las no i nawet grzybki znalazłam
można powiedzieć grzybków na obiad i do zamarynowania było
i niby wszystko pięknie  bo po wyjściu z lasu obejrzałam się
ale jakie moje wielkie zdziwienie i panika była jak wieczorem
bo na nodze kleszcza znalazłam i na ręce
męża zabawił się w pielęgniarza wyjął ścierowo z mego ciała
ale przyznaje się do lasu w tym roku już się nie wybieram





a bociek młody spacerował sobie jak należy po chodniku
w środku lasu jest kapliczka poświęcona  patronowi myśliwych




sobota, 9 lipca 2016

mało mnie

szybko wróciłam do codzienności
ale lubię swoja codzienność lubię swoje życie
ostatnio mało mnie w domu i jeszcze mniej  w sieci
a bo to rower a to działeczka
bo co tu ukrywać lubię to
wszystko dojrzewa rośnie jak szalone zielsko przede wszystkim
już pomidorki mam z gruntu pyszne  ogóreczki się pojawiają
no i szaleje cukinia i fasolka szparagowa
dziś w planach mam zrywanie wiśni bo obrodziły
porzeczki czerwone trzeba zerwać  czarne jeszcze chwile potrzebują
w planach mam robienie dżemów z truskawek mi wyszły pyszne
pogoda różna ale ja nie narzekam  dobrze jest nie ma co marudzić


zakwitły w moim raju i cieszą oko