środa, 23 grudnia 2015

święta....


grudzień wydatkowy miesiąc
jutro wigilia  święta wyjątkowy czas
wierze że  mimo biegania mimo ciągłego  gnania
jutro w ten wyjątkowy wieczór zatrzymamy się
zasiądziemy w spokoju do wigilijnego stołu
wyciągniemy dłoń z białym opłatkiem
i umilkną spory miną urazy
zakręci się łza wzruszenia i pojawi uśmiech
popłyną serdeczne życzenia
wierze ze jutro tak będzie w każdym domu
wierze a wiara czyni cuda
a to noc przecież cudów jest















Każdemu z Was życzę by w te święta zatrzymać się udało
 by w sercu każdego z Was narodziła się Boża Dziecina
niech Malutki Jezus napełni serca Wasze spokojem i radością

środa, 16 grudnia 2015

bieg....



zimny wiatr smaga policzki
 w oku rodzi się łza
żyje szybko na mym policzku
umiera spokojnie ma mych ustach
dziś nie ma dłoni co ją uratuje
dziś nie ma ramienia co wesprze
chwiejnym…  niepewnym… krokiem idę do przodu
boje się upaść….


zbliżają się święta dużymi krokami
ludzie są bardziej nerwowi  
maja mniej cierpliwości
na próżno szukać spokoju na ludzkich twarzach
ale czy warto tak biec….
żyjemy szybko ciągle biegniemy i nasunęła mi się myśl ostatnio w pracy
gdy kolejny klient poprosił  by pokroić chleb
żyjemy tak szybko w takim biegu ze nie mamy nawet czasu  ukroić sobie sami kromki chleba
kupujemy gotowe pokrojone bo tak lepiej… wygodniej….   szybciej….
czy warto tak biec czy  to się opłaca….
za tydzień święta wyjątkowy czas  
ale czy znajdziemy chwile by stanąć przy  żłobku i pokłonić się Bożej Dziecinie

sobota, 5 grudnia 2015

bezrobocie i praca



Niby nie ma pracy niby takie bezrobocie
a ciężko jest naleźć kogoś  do pracy  w miejscu gdzie pomagam
może powodem jest to ze nie ma umowy normalnej
tylko umowa zlecenie i to jest powód niechęci  nie wiem
na pewno powodem jest tez pani menadżer 
bo jak traktuje tak nowych pracowników jak mnie
to nie dziwie się ze odchodzą po dwóch dniach
no miałam styczność z tą kobietą przez telefon
no ale tego się nie spodziewałam
inna gadka przez telefon a w realu
o klękajcie narody  co za wiedźma
po tym jak mnie musztrowała na sklepie
 i czepiała rzeczy których nie  musiałam wiedzieć
bo ja tylko tam na zastępstwo i tylko na chwile
nie wytrzymałam i zadzwoniłam do szefowej
no ja z tych co nie czekają do jutra od razu kuje póki gorące
nie pozwolę jakiejś babie po sobie jeździć tylko dlatego ze ona ma zły dzień
i co mnie dziwiło dziewczyny co tam pracują to znoszą
zawsze po wizycie pani menadżer płakały pól dnia
bo tak po nich jeździła i czepiała się różnych rzeczy
które sama przy poprzedniej wizycie tak robić kazała
no ja nie z tych co po kątach płaczą i nie pozwolę na mnie się wyżywać
i po rozmowie z szefowa na następny dzień  p.menadżer była  no anioł
kobieta nie do poznania
i co dziwne dziś pracowała z dziewczyna co tam zatrudniona i miła była
no  cud miód orzeszki  menadżer ma ludzka twarz
szefowa nie ma zastrzeżeń do mojej pracy nawet bym powiedziała ze jest zadowolona
 i mi prace proponowała niestety  ze względów osobistych odmówiłam
 ale im pomogę ile trzeba będzie bo ja już tak zła kobieta jestem co pomagać czasem lubię
no wiec w poniedziałek ruszam na  4 rano do pracy z zapałem uśmiechem i radością