sobota, 23 lutego 2019

życie

dzieje się wiele i dobrego i mniej
syn popełnia błędy
czasem reaguje zbyt gwałtownie i zbyt nerwowo
w środę w pracy tak się zdenerwował ze dostał ataku paniki
wyszedł z pracy i od razu zadzwonił do mnie zapłakany
gdy go spotkałam w środku miasta wyglądał jak trup blady
do tego trząsł się strasznie z nerwów
moje jedno pytanie do lekarza  jego krótka odpowiedz tak
poszliśmy prywatnie do najbliższego po drugiej stronie ulicy
nie był w stanie stać dłużej na nogach
lekarz przyjął zbadał zapytał gdzie pracuje
i stwierdził nie łatwe miejsce wybrałeś na prace
chciał dac zwolnienie do końca miesiąca
syn powiedział ze za dług wiec dał mu do końca tygodnia
dostał leki i wróciliśmy do domu
już w domu gdy syn się uspokoił i leki zaczęły działać
popłynęły mu łzy zaczął ze mną rozmawiać  opowiedział co się stało
i powiedział ze żałuje ze tak się zachował ze wie ze nie powinien
uświadomiłam go z jest młody uczy się i popełnia błędy
i ze następnym razem tego nie zrobi
a on przez łzy powiedział tak
"wiesz mamo co jest najgorsze bo ja lubię tą prace tylko ludzie są podli"
próbowałam mu wytłumaczyć ze ludzie już tacy sa ze czasem innym dokuczają
ze potrafią  robić innym pod górkę i wyręczać się słabszymi
starałam się mu wytłumaczyć ze nei może pozwolić by inny go popychali i wykorzystywali
ze czasem trzeba zawalczyć o swoje i powiedzieć nie lub starczy
ze to nic złego starszemu powiedzieć to nie mój obowiązek i nie będę za ciebie robił roboty
i ze nie każdy ma prawo go poganiać i traktować jak śmiecia
ze od wydawania poleceń jest jego przełożony
dużo czasu sadziliśmy na rozmowie
byłam obok by mógł się wygadać wyżalić zapytać


ciężko się patrzy gdy synowi ciężko
będąc obok niego byłam twarda opanowana i nie płakałam
ale niestety gdy już syn poszedł spać ja miałam czas by pozwolić swoim emocjom na ujście
długo płakałam oj długo zadawałam sobie tysiące pytań
Czarodziej był wparciem i służył radą
siostra niestety  uświadomiła mnie jak to ze mnie beznadziejna matka
co nie umiała wychować syna
jaki to mój syn jest niedołężny i nic nie umie
aj szkoda gadać
z jej opinii wychodzi
ze wychowałam  niezaradnego jedynaka
co nie umie sobie w życiu radzić
i wszystko to moja wina
wiem i ja i syn ze nie tak powinien zrobić
ale czasu nie cofniemy wydarzyło się
ważne by się uczyć na błędach i już
syn się nie poddaje w poniedziałek idzie do pracy


i musze się pochwalić  dostałam prezent ot tak bez okazji
był dla mnie wielkim zaskoczeniem i sprawił mi ogromna radość
i idealnie do mnie pasuje od dziś trawiasta ma swój piękny kubeczek
Kasiu dziękuje Jesteś niesamowita

          

wtorek, 19 lutego 2019

czas

mój Czarodziej jest zawsze mi wsparciem
mój przyjaciel co zna mnie najlepiej
i wie jaki towarzyszy mi strach o syna
ale jego słowa
"pozwól mu popełniać własne błędy
bądź obok wysłuchaj zawsze gdy potrzebuje
ale pozwól mu by sam podejmował decyzje "
i posłuchałam mojego przyjaciela
i jestem obok  jak trzeba wysłucham jak trzeba doradzę
ale jestem tylko obok nie staram się chronić go przed wszystkim
pozwalam mu by sam podejmował decyzje
by uczył się samodzielności

mój organizm prosi o chwile dla siebie
jestem zmęczona psychicznie
zdarzają się coraz większe i częstsze zapomnienia
mam nadzieje ze gdy znajdę chwile dla siebie by odpocząć
to nie będzie to tak widoczne
jest to uciążliwe dla mnie  i strasznie mnie to irytuje
mam nadzieje ze to tylko zmęczenie psychiczne
a nie oznaki postępującej choroby

pogoda tak rozpieszczała nas od sobotę ze już na działce działałam
a to tam cos trzeba  było pograbić tam cos uprzątnąć
pierwsze kwiaty wychodzą i radują
znalazłam tez po pracy chwile na kawę na świeżym powietrzu
tęskno mi za tym moim czasem na działce
oj tęskno...

w czwartek przylatuje siostra z Londynu
mam zamiar trochę czasu z nią spędzić
ot tak jak to siostry


wtorek, 5 lutego 2019

luty

na swiecie sa dwa rodzaje kataru
jeden to normalny dopada dzieci kobiety młodzież
trwa leczony tydzień nie leczony 7 dni
jest uciążliwy ale można z nim funkcjonować
no i jest katar męski ten maja tylko mężczyźni
ten jest straszny  zwala z nóg jedno faceci go przeżywają
no i mąż maił taki katar  klękajcie narody toc mało nie umarł
syn był solidarny z ojcem i go wspierała
a za dwa dni sam dostał kataru
no i u syna nie było to takie proste
w piątek z pracy wrócił z gorączką 39
no i nie bardzo dawała się zbić
leki co 4 h a gorączka co 2 h wracała
wiec mimo ze dopiero zaczął prace poszedł do lekarza
trochę się stawiał bo w poniedziałek miał już tylko 37.5 gorączki
ale kazałam mu pójść no i dostałam antybiotyk
lekarz chciał dać tydzień zwolnienia ale syn tylko 3 dni wziął
i ktoś powie ze może przesadzam ale mój syn trzeci raz w życiu miał gorączkę
on nigdy nie gorączkował nawet przy zapaleniu oskrzeli
a w pracy niestety ma zmienna temperaturę bo raz na hali raz na podwórku i przeciągi
wiem ze mu nic nie będzie  ale cieszę się ze poszedł do lekarza


jeśli chodzi o mnie no cóż ja sobie poradzę
bo przecież kto inny jak nie ja
a gdy się dostaje takie wiadomości od przyjaciół
to człowiek zawsze da rade wstać
"na tyle co Cię znam jesteś wspaniała
i wielką kobieta która siła ducha
przewyższa niemal wszystkich .
Jesteś podporą i filarem wielu
a mimo to jesteś wątła i potrzebującą
silnego ramienia niewiastą.
Jesteś i tytanem gdy tego wymaga sytuacja
i pyłem gdy zaczynasz wątpisz w siebie "


no gdy się ma takie wsparcie jak od Was od razu
człowiek zbiera swoje cztery litery i idzie do przodu
DZIĘKUJE że JESTEŚCIE