piątek, 28 grudnia 2018

na Nowy Rok

były święta i już dobrze że jest po
po tych świętach postanowiłam
za rok pakuje się i wyjeżdżam w Bieszczady
żeby było ciekawie zrobiłam słoik
zakleiłam taśmą zbrojeniową i to jest moja skarbonka
do tego napis  lakierem do paznokci "bieszczady2019"
i od dziś będę tam wrzucać wszystko powyżej 2zł
zobaczę ile będę miała na koniec listopada
mam dość udawania uśmiechania się i bycia miłą
ja za rok po prostu uciekam w Bieszczady
nigdy nie uciekłam ze świąt może po 40 latach już czas

mamy koniec roku ludzi robią postanowienia podsumowania
a ja jak co roku nie mam takich planów
no może jeden mały zacząć myśleć o sobie
zakupiłam też kalendarz i musze zacząć zapisać większość rzeczy
bo zapominam po prostu zapominam o niektórych sprawach
źle mi z tym i chce to jakoś ogarnąć


a dziś mam wieczór dla siebie
spędzam go jak nigdy po swojemu
tak w piżamach z laptopem na kolanach i lampką wina
był plan ze w dłoniach będzie książka
ale wino jest tak dobre ze wole muzykę i chwile zadumy
cicho urojoną łzę i ten półmrok i drżący płomień świeczki
potrzebowałam tej chwili dla siebie
w tym miesiącu jak nigdy miałam dwa ataki migreny
trochę mnie to przeraziło i dało do myślenia
kiedyś raz na kilka miesięcy a teraz co dwa tygodnie
może czas zwolni i pozwolić sobie na chwile słabości i tylko dla siebie





Wszystkim którzy tu zaglądają i są ze mną
życzę na Nowy Rok zdrowia
bo wiem jak ono jest cenne
wszystko inne jest do zdobycia jak ma się zdrowie
i życzę Wam wspaniałych przyjaciół
co będą z Wami na dobre i złe
jak Wy ze mną zawsze byliście
Dziękuję Wszystkim za ten rok co był
dzięki takim ludziom ja Wy łatwiej jest iść przez życie
oby Nowy Rok był dla nas wszystkich łaskawszy i bardziej wyrozumiały



sobota, 22 grudnia 2018

przed


wczoraj obcięłam włosy
bo ja zosia samosia sama się obcinam i maluje
po ścięciu włosów ukazały się moje naturalne
i te siwe włosy coraz ich więcej az strach
a dziś poszłam kupić sobie kupić biała bluzkę
i tu zaczęły się schody
bo albo w biuście nie dopinam się
i słowa sprzedawczyni  bo może stanik zły
no kuzwa toc stanik mam dobry
a to w barkach za ciasna ze nie da się ruszyć rękami
a to wyglądałam jak szafa trzydrzwiowa
ale pani sprzedawczyni zachwala ze wyglądam bosko
no kurczę widzę jak wyglądam
bo albo ja tak  gruba i nie wymiarowa
albo to szyja na kobiety co jak wieszaki sa
wiec do domu wróciłam nie pocieszona
obrobiłam się z obowiązkami i siadałam z  kubkiem kawy
i gdzieś mnie w środku ścisnęło
pojawiła się łza na policzku
niby atmosfera świąteczna w domu bo i choinka i ozdoby
a ja tego nie czuje  no kurczę nie czuje i już
najchętniej bym zniknęła
zamknęła się wyłączyła telefon i nie było by mnie dla nikogo
oj tak bym bardzo chciała
jakoś mi tak ciężko na duszy dziś




niech te święta będą dla Was radością
i dobrym czasem spędzonym z rodziną
niech będzie to czas odpoczynku
niech miłość gości w Waszych sercach

WESOŁYCH ŚWIĄT!



środa, 19 grudnia 2018

przed świetami

zaczęła się przedświąteczna gorączka
ludzie stoją w kolejkach jak za komuny
biegają po ostatnie prezenty
a ja jakbym była z boku tego
a to pomogłam Oli w pakowaniu 25 prezentów
bo dla klasy jej córki trzeba było
bo wigilie przesunęli 2 dni i trzeba było już pakować
a to innego dnia  zastępowałam Emile w pracy
bo bardzo chciała iść na jasełkę do córki do przeczkola
wiec ja tu trochę pomogę tam trochę pomogę
bo ja jakoś świąt nie czuje
mimo ze pierniczków napiekłam jak na jednostkę
i choinkę mam już ubraną
jest ona  co prawda niestabilna emocjonalnie jak ja
bo jak nigdy a to w jedna stronę się przechyla a to w druga
i tylko patrzeć jak się wywróci z hukiem
no ale czego oczekiwać od drzewka jak człowiek podobny
jeśli chodzi o zakupy to już dawno kupiłam co mi trzeba
bo ja z tych trochę nienormalnych wole unikać kolejek
tylko teraz jakieś małe bieżące rzeczy i już

sobota, 15 grudnia 2018

do przodu

miałam ciężki wczoraj dzień
miałam cholernie ciężki dzień
nie pamiętam kiedy ostatnio tak źle się czułam
i nie chodzi tu o fizyczność bo z migrena nauczyłam się żyć
ale o psychiczna stronę
nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak rozbita
i nie to ze to z znikąd się wzięło
po prostu  moje rodzeństwo i szczególnie matka
potrafią mnie tak zdołować sprawić ze czuje się nikim
ze chyba tylko jedyny bóg wie jak mi wtedy ciężko
mam 40 lat nie mam zamiaru się tłumaczyć matce i rodzeństwu
dlaczego nie jade na czwartą w tym roku msze św. przez matkę zamówioną
i na której jej nie będzie bo zimno a ja mam być
ona na żadnej mszy nie była
i nikt mnie nie pytał czy mnie stać na taksówkę
bo inaczej tam nie dostane się w sobotę
na trzech poprzednich byłam
teraz gdy powiedziałam nie to się zaczęło
że co ze mnie za córka a że co ja mam do roboty
przecież nie pracuje i takie tam oj nasłuchałam się
no i rozbiło mnie to emocjonalnie
a może to była bardziej kropla co przelała czarę
bo w tygodniu było jeszcze kilka mało fajnych sytuacji z ich strony
i wczoraj rozpadłam się jak dziecko
potrzebowałam chwili dla siebie ciszy i spokoju
poszłam do kościoła pomodliłam się  popłakałam
i tam nikt nie zadawał trudnych pytań
wczoraj jeszcze długo zbierałam mysli i emocje
dziś jest lepiej  podniosłam się  i ide dalej do przodu
nie mam wyrzutów ze nie byłam na mszy
bo ja nie raz się modle za ojców
i nie lubie takiej pokazówy jak robi moja matka
bo moja  pamięć jest w sercu i cichej modlitwie 




zaczął się tez przedświąteczny szał
zakupów i przygotowań
nie zapomnijmy o naszym sercu
przygotujmy je na nardziny Jezusa






piątek, 7 grudnia 2018

grudzień

no i mamy kolejny piątek
zbierałam się kilka dni by napisać post
na imprezie było jak było no cóż
mąż się pobawił ja tez  mąż popił
ja raczej pojadłam bo z picia to jeden drink
ale szybko do domu wróciliśmy
z nowymi siłami w sobotę zabraliśmy się za komodę
i mimo ze to sieciówka z jysk to ładna
składanie zajęło nam trochę bo to kawałek mebla
bo 168 długa i głęboka 44
ale informuje wszyscy cali nikt nie ucierpiał
i nawet kłótni nie było co jest sukcesem
syn od poniedziałku kończy kurs na wózki jezdniowe
wczoraj miał egzaminy i zdał i teorie i praktykę
jestem z niego dumna to takie jego małe sukcesy dorosłego życia


wczoraj były mikołajki i zawsze ja o wszystkich pamiętam
ale w tym roku i do mnie przyszedł Mikołaj 
zaleciałam do koleżanek do pracy i dostałam puzzle i serce z piernika
oj bardzo mnie wzruszyły

a dziś u nas pada i pada niestety deszcz
wiec proponuje herbatkę i po choineczce na deserek