sobota, 28 października 2017

sobota

no mój lapek dziś się zbuntował
cos się wiesza i zacina grom wie czego
ostatnio wszystkie elektroniczne rzeczy nie chcą ze mną współpracować
syn przypomniał sobie w czwartek wieczorem ze trzeba cos wydrukować
no i nie żebym ja była wredna
ale do cholery od 4 dni wiedział ze trzeba to zrobić
to sobie  o 20 w czwartek przypomniał ze tekst na piątek
no i wszystko ładnie pięknie bo ja w domu nawet 2 drukarki mam
ale ścierwa jedne ze mną gadać nie chciały
a bo to jedna cos mrygała i w tyłku miała drukowanie
druga tyko pól tekstu drukowała no cholerka jasna
syn wiedział ze przegiął bo zeszedł mi z oczu
mąż nie podchodził bom gotowa była zagryść
no po godzinie walki wydrukowało jakoś to co trzeba
ale podjęłam decyzje ze złomy drukarki wyrzucę i kupie  laserową
może bardzie będzie posłuszna
za oknem jesień mokra szara pochmurna
dziś do tego wieje mało łba nie urwie
no depresje można załapać jak nic
ale ja twarda jestem nie daje się temu
gorąca herbatka z sokiem malinowym
i rogal z masłem i dżemem truskawkowym
i słucham w ciszy  wiatru co szaleje za oknem i deszczu co stuka w parapet
bo i w takiej pogodzie jest magia

niedziela, 22 października 2017

bolało...

miałam już trzecia sesje tatuażu
i przyznaje się teraz bez bicia bolało
poprzednie sesje jakoś mniej mnie bolały
a ta cholernie bolała
ale dałam rade  bo to inny jak nie ja
jak powstawało pierwsze skrzydło mego anioła te opuszczone
czułam bol ale był to inny ból
ból który znam który nie jest mi obcy
bolało opuszczone skrzydło ale umiałam to przyjąć
gdy ostatnio powstawało  te piękniejsze skrzydło
te co ma chronić
co ma mi siłę dawać gdy trudniej będzie
bolało jego powstawanie
był to ból trudny  i mi nie znany
za tydzień kolejna sesja
będzie wbijany biały
i zacznie powstawać drzewo wiśni
co połączy motyla i anioła w całość
wtedy będzie największy efekt


zdjęcie dzień po sesji







piątek, 13 października 2017

ja zła

wraca dawna ja
ja zła zepsuta wyrafinowana i podła
wraca...
 rok prawie rok się zbierałam
ale już starczy już dość
czas wrócić czas stanąć na nogi
czas zacząć milczeć i nie pokazywać słabości
słuchawki na uszach muzyka coraz głośniejsza
ostatni łyk zimnej herbaty
i łzy głupie łzy w oczach
muzyka uwalnia  niepotrzebne uczucia
uczucie tęsknoty
tęsknoty za nim za jego dotykiem
jego czułością i jego biciem serca
cos w środku krzyczy
chce się wyrwać i powiedzieć- wróć...
ale milczeć musze i czekać...
dlatego te łzy płyną głupie łzy

mam nadzieje ze noc da ukojenie
że sen przyjdzie utuli ukołysze skołatane serce
że uśpi tęsknotę choć na kilka godzin



wtorek, 10 października 2017

wtorek

wiele kontrowersji wywołuje mój tatuaż
choć tego się spodziewałam po  niektórych
bo nie każdy musi to rozumieć
nie każdy musi to akceptować
ale czy ma prawdo mówić jak moja matka
pojechałam w czwartek 2 dni po sesji ze świeża rana na wieś
i nie bo chciałam się pochwalić co mam  lub co robię
tylko trzeba było pomóc kapustę ukisić a jedna z sióstr po prostu w dupie to miała
to ja zebrałam się z rańca i pojechałam by pomóc by sama matka nie siatkowała
i jak tylko sąsiad przyszedł i zapytał o moje odkryte plecy usłyszałam
"ćwiczy pierdolca i nie ma na co kasy wydawać"
"powinien ci ...(mąż) wpierdol spsocić to byś nie dziwaczyła
a gdy wyskoczyła mi ze mam jej pożyczyć pieniądze
a ja z zapytałam kiedy odda bo mam sesje
usłyszałam " to najwyżej nie pojedziesz"
może jestem głupia może słaba ale uwierzcie mi po powrocie do domu się rozpłakałam
bo nie pożyczałam nigdy od matki raczej ona ode mnie
nigdy nie musiała mi pomagać finansowo
i wiem ze nigdy nie będę w jej oczach dobra córka
choć bym nie wiem jak się starała ja będę zawsze ta zła


a mój anioł ma już jedno skrzydło i we wtorek jadę na kolejna sesje