poniedziałek, 20 marca 2017

poniedziałek

Bóg kobiecie skrzydła dał
i aniołem nazwał ją
moc i siłę na latanie dał
lecz nie tylko Bóg tam stał
Szatan tez swój udział miał
coś się wydarzyło coś zniszczyło
Anioł na kolana padł
nikt nie przyszedł nie dał dłoni
Anioł leżał upodlony
skrzydła ktoś połamał
aureola się zgubiła
dziś już nie ma śladu po aniele
jest zły człowiek
zła kobieta
diabeł tuli dziś zbyt mocno
czas wstać i iść dalej
mieć nadzieje że Bóg stworzył
nie zapomniał mimo że to już nie anioł



w czwartek mam wizyte u mojego Gi
niby wszystko ok ale jednak niepokój jest
ale chyba już nigdy nie będę szła spokojna do lekarza
nigdy już nie będę tak pewna ze wszystko jest ok
bo przecież  ostatnio tez było wszystko ok
a wyszło jak wyszło
bo przecież nic nie bolałao nic się nie działo
to była tylko profilaktyka
a wszysło jak wyszło 
no ale do czwartku jeszcze kilka dni trzeba się ogarnąć
bo zwariuje i posiwieje bardziej




czwartek, 9 marca 2017

dzień kobiet

był plan  zrobiłam szaszłyki
przekąski zrobiłam sałateczke tez
zakupiłam soki i cos mocniejszego
no i wpadły jeszcze 2 kobietki
jedna sushi przyniosła
druga  kurczaczka i sałatkę z łososiem
no i kobiety zasiadły do ucztowania
bo przecież dzień kobiet wiec się należało
było co jeść  było co pić
a ja od południa czułam się źle
myślałam że rozejdzie się po kościach
jednak nie rozeszło się.. migrena...
ale imprezka się odbyła
tylko ja zdała od procentów się trzymałam
za to dziewczyny były boskie
leki podawały...
światło wyłączyły  zapaliły świeczkę był klimat
chłodziły ręczniki  okłady robiły
za moje zdrowie wiernie piły
i mimo ze migrena to cholera jedna
to jednak fajny był  wieczór.. nawet noc
bo rozeszliśmy się o 4.30
i żadna nie żałuje spotkania
dziewczyny przed wyjściem  nawet ogarnęły stół
wszystko pochowały do lodówki
wiec rano miałam duuuużo mniej sprzątania
z domu dziś nie wyszłam  ale z łóżka tak
głowa dalej boli ale funkcjonuje
jutro powinno być lepiej...


czwartek, 2 marca 2017

pozytywnie

dzięki mojemu Gi wynik odebrałam we wtorek
no bo nie mogło być inaczej  przy wtorkowej chorobie
wynik odbierałam drżącymi dłońmi
i usłyszałam zmiany nowotworowe wycięty w całości
nie ma komórek nowotworowych w innym miejscu
i wtedy chyba wszystko puściło
opadły emocje i łzy popłynęły
to nie koniec bo jeszcze teraz trochę leków trzeba połykać 
i częściej mojego Gi odwiedzać
ale najważniejsze że nieborak usunięty w całości
a ja mogę zacząć żyć normalnie
choć na pewno już nigdy nie będzie tak jak kiedyś
bo ja przez chorobę jestem inna
kiedyś  miałam plany żyłam pełna piersią zawsze cos dla kogoś
i nagle musiałam się zatrzymać  nagle rak zmienił wszystko
musiałam pomyśleć o sobie musiałam wreszcie zrobić cos dla siebie
wielu ludzi zniknęło z mego życia  inni się pojawili
moje życie już nigdy nie będzie takie jak było
ale nauczyło mnie wiele




"Czemu ten czas tak szybko leci. Mało mi Ciebie"