piątek, 25 marca 2016

czas

  
 
nie czułam tych świąt nie w tym roku
nie czułam ich  do dnia dzisiejszego  
dziś znalazłam chwile dla siebie         
zaczęłam  pisać jajka jak co roku       
wyjęłam swój sprzęt nic wielkiego     
patyczek z gwoździkiem na końcu     
i pszczeli wosk kilka barwników         i to pisanie mnie wyciszyło
sprawiło że poczułam że święta tuż tuż
znalazłam tez czas by zajść do kościoła na dłuższą chwile
by tam upaść na kolana przed tym co z miłości dał się ukrzyżować
tam przed ciemnicą znalazłam cisze ukojenie
zmarzłam przyznaje ale poczułam to dopiero po wyjściu z kościoła
tam inaczej płynie czas tam nie liczy się nic tylko On


życzę każdemu z Was by znalazł chwile dla Jezusa w cierniowej koronie
by w Zmartwychwstałym Jezusie znalazł nadzieje i siłę na resztę dni


WESOŁEGO ALLELUJA !!!



na foto  kilka z moich pisanek

wtorek, 22 marca 2016

wtorek






kubek gorącej herbaty
na uszach słuchawki
i nadzieja w sercu
bo co mi zostało
dzieje się za dużo
jestem zmęczona....
 nie dospana....
w ciągu tygodnia  tyle wrażeń
szwagier operacja na kręgosłup
bo już przestał chodzić
dzięki Bogu  jest już lepiej  wszystko do przodu
za to mąż wrócił  z poligonu z niewładna lewa ręką
no i się zaczęły lekarze i nerwówka
no ale trafił się  rodzinny konkretny lekarz
 szybka reakcja sam zadzwonił do specjalisty
na drugi dzień neurolog
tu tez konkret od razu zastrzyki rehabilitacja
no i miesiąc zwolnienia
no na rehabilitacji było trochę biurokracji
jeszcze trzeba było rodzinnego  odwiedzić
ale już pierwszy zabieg za nim
rokowania są dobre

jedyny czas mój tylko mój
to późny wieczór wyciszony telefon
laptop na kolanach
słuchawki na uszach
kubek gorącej herbaty 
i rozmowa z kimś tam po drugiej stronie ekranu
potrzebuje takich wieczornych chwil tylko dla siebie
inaczej bym zwariowała



na zdjęciu niebo z okna 
słońce potrafi zachwycić




środa, 16 marca 2016

środa

jak wygląda przyjaźń
jaki ma kolor
jak się zaczyna ta więź
czy od zwykłej rozmowy
zarwanej  kolejna noc na rozmowie
zwykłej prostej takiej ludzkiej
dzieli nas ekran  setki kilometrów
a co łączy….
czy z tego ziarnka  będzie plon
czy  narodzi się przyjaźń szczera do bólu
a zarazem troskliwa i delikatna
ja akceptuje ciebie  w całości
ale czy Ty zaakceptujesz mnie
czy czas będzie płyną na nasza korzyść
jest dużo pytań jeszcze więcej  wątpliwości
ale świadomie i z pełna odpowiedzialnością
chcę  spróbować bo wierze że warto

poniedziałek, 14 marca 2016

czas



zimny wiatr zawiał w twarz
przeszedł dreszcz  skuliłam się
z nadzieja że  już nie poczuje go
myliłam się…
kolejny powiew  sprawiał  że chłód potęguje
ale trzeba  iść  nie można stanąć
 ze spuszczona głowa
idę….
jak długo  będę szła…
jak długo rade dam
ile chłodnych i mroźnych powiewów przyjmie ma twarz
ile zanim pojawia się łzy
jak długo….
brak odpowiedzi
czas tylko on mi został….

sobota, 12 marca 2016

sobota

marzenie ludzi zaczęło się
jak sen dziecka
sen pełen znaczeń ,życzeń i fantazji
sen pełen szczęścia
to marzenie zostało zniszczone
wmówiono ludziom że sny kłamią
i że na każdym szczęściu
musi być nalepka z podana ceną 





środa, 9 marca 2016

dziękuje że Jesteś



znamy się tylko wirtualnie
piszesz nie ufaj mi ….
a twoje słowa tak często mnie wzruszają
docierają w głąb mnie
dotykają uczuć  których nie pokazuje
wzbudzają nostalgie  i wyciskają łzy
czasem radości czasem smutku
a jednak zawsze cieszy mnie komentarz od ciebie
wirtualny znajomy a tak realne uczucia wzbudza
jesteś mi obcy ale zarazem bliski
jesteś  tylko w wirtualnym świecie
a czasem bliższy niż ludzie w realu 


 

dobrze ze Jesteś właśnie taki
że czasem krytykujesz jak trzeba
że czasem głaszczesz jak rozpadam się
że mimo wirtualności czasem pokazujesz mi jak realnie iść dalej
czasem się czuje czytając Twoje słowa tak malutka 
 zagubiona... wystraszona... nieporadna...
 Twoje słowa sprawiają że czuje się malutka jak robaczek
ale wiem ze mnie nie zdepczesz jesteś na to za dobry






 

wtorek, 8 marca 2016

wtorek



już dwa tygodnie tęsknoty
 i jakiegoś wewnętrznego rozdarcia
nie ma czasu poddać się dołowi i wielkiemu smutkowi
bo telefon jak durny ciągle dzwoni  cholernik
do tego syn się rozchorował
lekarza w poniedziałek zaliczony
mąż chory na poligonie do lekarza mieli go wieść
no myśli tysiące i bezradność bo nie mogę mu pomoc
wiem duży chłopak poradzi sobie ale smutno gdzieś tam w środku
jeszcze tydzień i przyjdzie ukojenie tęsknoty
mam nadzieje ze wtedy trochę psychicznie odpocznę
dziś dostałam kwiatka od syna i poranna kawę
telefon dziś tez uparciuch ciągle brzęczał ale pozytywnie
ach miłe to ze w ten jeden dzień  gdzieś  męska strona pamięta
pozwoliłam sobie dziś z kuzynka na kawkę i cicho
a co czasem można sobie pozwolić


jutro rocznica śmierci  ojca
hmmm szybko minęły te dwa lata
wiele się zmieniło przez ten czas
ale tak to już jest ze śmierć
zmienia życie tych żyjących już na zawsze