piątek, 30 września 2016

ostatni września

rozpieszcza nas jesień oj rozpieszcza
słoneczko ciepełko żyć nie umierać
sypiam już lepiej  koszmary gdzieś powiał wiatr
a we mnie nowa energia weszła
poszalałam na zakupach ogrodniczych ostatnio
no i już nowe róże rosną i wiosną  pięknej będzie
do tego ogarnęłam grządkę kwiatową a bo już cos przekwitło
a to przesadzi a to dosadzić trzeba było
oj odpoczywam na mym raju  nawet jak się napracuje
po za tym  syn się przeziębił
miał katar no i mało nie umarł jak typowy facet
leżał plackiem husteczki hurtowo zużywał
ale dobra informacja żyje i ma się już dużo lepiej
nawet podjął męska decyzje ze idzie na prawo jazdy
no wiec lekarza zaliczyliśmy 4 h czekaliśmy w kolejce
bo u nas jeden tylko wydaje takie tylko świstki
wizyta trwała góra 5 minut  o 200zł lżejsza jestem
teraz fotograf fotkę strzelić trzeba i telekomutacje zaliczyć
no i potem już tylko zapisanie się w wybranym ośrodku szkoleniowym
no mam nadzieje ze podejdzie do tego poważnie i  będzie się uczył
ja finansowo go wesprę ale nie nauczę się za niego to już w jego rękach






ważka jest płochliwa ale ta się mnie wcale nie bała  i śliczne oczka miała

poniedziałek, 26 września 2016

ostatni tydzień września

jest lepiej
noc potrafi dać ukojenie choćby małe
dni są  moje tylko moje
ja jestem ich panią i władcą
kilka dni temu odwiedziłam cmentarz
potrzebowałam tej chwili dla siebie
tej mojej zadumy

20. 09.16
zawsze tu wiało zawsze był przenikliwy wiatr
ale nie dziś
dziś mimo że wszędzie wiało tu było spokojnie
ucichł wiar nawet niemrawe słonce wyszło
tylko zimna była  płyta grobu
szukałam ukojenia...
pytałam...czekałam...
i po chwili poczułam ciepło dostrzegłam słonce i cisze
poczułam promienie słońca na twarzy
gdzieś w środku poczułam spokój
w kąciku oka urodziła się łza
niepewna słaba drobna
pozwoliłam jej żyć na policzku
nie pozwoliłam jej umrzeć na zimnej płycie grobu ojca
umarła na mej dłoni
nie chciałam płakać ja tylko szukałam odpowiedzi
czy dostałam...
tak...nic nie dzieje się bez przyczyny
a on z góry patrzy i wie ze dam radę
bo silna jestem wierzy we mnie
a jak nawet  upadnę jak nawet  zwątpię
to postawie ludzi na mej drodze co dadzą siłę
co pomogą iść dalej



mam w życiu wielkie szczęście że  mam przyjaciół
szczerych prawdziwych przyjaciół
a Czarodziej jest niesamowity potrafi dać siłę
mimo setek kilometrów wiem że jest o każdej porze nocy i dnia
i ta świadomość potrafi działać cuda



poniedziałek, 19 września 2016

wrzesień

prawie trzy tygodnie nie zaglądałam tu
aż wstyd wielki wstyd
ale nie żebym tylko leżała i pachniała  no nie nie nie
ja aktywna byłam jak nic
a to mój czarodziej mnie odwiedził z Marcinem
cudowny był to czas mogłam pokazać im swój mały świat
moje cztery kąty i mój raj moje  kwiaty i inne roślinki
potem był czas ogarnąć ogród jesień przyszła na moje grządki
były też tradycyjne wykopki na wsi
i w tym roku nie odpuściłam u piekłam ziemniaki w ognisku
tak jak kiedyś za młodych lat
smakowały niesamowicie
ostatnio źle sypiam w nocy nie wiem czemu
nie zagłębiałam się w to za bardzo ale zaczyna być to uciążliwe
nie bardzo mi się to podoba gdzieś w środku brak spokoju