sobota, 9 lipca 2016

mało mnie

szybko wróciłam do codzienności
ale lubię swoja codzienność lubię swoje życie
ostatnio mało mnie w domu i jeszcze mniej  w sieci
a bo to rower a to działeczka
bo co tu ukrywać lubię to
wszystko dojrzewa rośnie jak szalone zielsko przede wszystkim
już pomidorki mam z gruntu pyszne  ogóreczki się pojawiają
no i szaleje cukinia i fasolka szparagowa
dziś w planach mam zrywanie wiśni bo obrodziły
porzeczki czerwone trzeba zerwać  czarne jeszcze chwile potrzebują
w planach mam robienie dżemów z truskawek mi wyszły pyszne
pogoda różna ale ja nie narzekam  dobrze jest nie ma co marudzić


zakwitły w moim raju i cieszą oko

15 komentarzy:

  1. jeśli kochamy naszą codzienność wszystko staje się piękniejsze i łatwiejsze....

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolorowo u Ciebie
    jest czym oko nacieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja się wpraszam na te dżemy ,szczególnie lubię z czarnej porzeczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszy mnie ta notka, widoczna w niej harmonia z codziennością i bogactwo w Twoim ogrodzie:)
    ja też już wrócona, wpadłam nawet do Słydoszkowa i tam też dostatek wszystkiego.
    piękne te lilie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj ździebełko. W końcu jesteś w swoim żywiole, wśród swoich. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ździebełko, moje drogie:) Bliżej mi było, w tym co napisałem do kwiatów a nie do mrówek, ślimaków, chwastów i tym podobnych. A, niebieskie skrzydełka, chciało by się mieć, pewnie:) Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę! Jestem zwykły blokowy robaczek, ale też chwilami potrzebny :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodam, że ze skrzydełkami i potrafię wzbić się wysoko! Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam to. :) Szczególnie w kwestii rowerowej jestem w tym roku bardzo do przodu w porównaniu z ubiegłym rokiem. Bo mam w sumie już ponad 300 kilometrów przejechanych, gdy w zeszłym roku było ich tylko 50.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. I to jest fajne :) Lubisz swoje życie, lubisz swoją codzienność :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze raz tu zajrzałam, by przyjrzeć się kwiatom. Pięęękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. U ciebie szał w ogrodzie, ale to cię cieszy i uspokaja, taka codzienność to ukojenie dla duszy i serca.
    Moja codzienność obecnie jest jak gonitwa za wszystkim i niczym, czyli przedurlopowe szaleństwo, ale jeszcze tydzień... już za chwileczkę, już za momencik i będę nadciągać do Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o ja! wiśnie!!!!! ale mi smaka narobiłaś!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wisnie były, ale ja załapałam się jedynie na garść do placka z kruszonką i na gar kompotu. Ogórków nie mam, za to koopruuu urodzaj! My zresztą mamy ogródek w stylu: koperek, natka szczypiorek. Pomidorki koktajlowe mam w donicy na balkonie.. a niby na wsi mieszkam! ;)
    Teściówka mnie trochę uratowała, ale tylko na takie małosolne "na teraz" wystarczyło.
    Chyba i ja muszę znowu na rower wsiąść, bo coś ostatnio mało tyłek ruszam i urośnie mi jeszcze większy!

    OdpowiedzUsuń
  15. czasem cebulka jest zbyt słaba by wydać kwiat. te, które nie kwitną teraz, zakwitną za rok. warto czekać:)
    słodyszkowy ogród dziękuje za komplementy:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń