poniedziałek, 21 września 2015

stop...



stanęłam zatrzymałam się
obejrzałam siebie dokładnie
nowe rany
nowe zadrapania
i co kiedy to się stało
sama nie wiem bo w biegu zapominam o sobie
a ludzie ranią czasem bardzo ranią
czas wylizać rany  i nie dać się więcej zranić  






czasem w życiu człowieka pojawia się ktoś
ktoś obcy a jednak jakby znany od zawsze
i taki jest „malarz” tak go nazwę
bo dziś namalował na mojej twarzy uśmiech
są dni kiedy łzy same płyną
płyną z bezradność i trochę złości
„malarza” znam krótko za krótko by mu w słuchawkę płakać
ale zadzwonił w takim momencie w takiej chwili ze łzy płynęły
i swoim spokojem swoim ciepłym głosem  otarł łzy
dobrze jest mieć kogoś takiego co mimo kilometrów  potrafi otrzeć łzy


4 komentarze:

  1. Witaj ździebełko. Dla mnie, już na zawsze zostaniesz ździebełkiem:) Dziękuję za odwiedziny. Rany o których piszesz, wcale nie muszą być widoczne a jednak potrafią być bardzo głębokie. Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią choć trochę złagodzić ich ból. Masz szczęście do dobrych ludzi i niech tak pozostanie na zawsze. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. rany na duszy bolą szczególnie i trudno je zaleczyć. nic dziwnego, że polały się łzy. zdolna bestia z tego 'malarza':) więc...
    keep smiling moja droga!

    OdpowiedzUsuń
  3. z ostatnim zdaniem zgadzam się w 100% :)
    "bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil, bo jest parę złudzeń, które warto mieć, by żyć" :)
    pozdrawiam cieeeepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może wiedział, że ma do Ciebie w danej chwili zadzwonić
    czasem tak jest, że pomyślisz o kimś
    a już za chwilę słyszysz jego głos
    Oby jak najczęściej dzwonił i łapał Twój uśmiech
    w chwilach dla Ciebie radosnych

    :)

    Zaparzyłam kolejny dzbanek herbaty
    na jaką masz ochotę?
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń