poniedziałek, 8 lutego 2016

pobicie



cisza niestety trwała  10 dni i znowu się zaczęło
ostrzegałam  prosiłam straszyłam
nic nie dawało nie  to ze mnie obrażał to i pół mojej rodziny
no i moja cierpliwość się skończyła
byłam u koleżanki  z siostrą to był tłusty czwartek
ja odstrojona  obcasiki spódniczka czerwone paznokcie
no nie pogadaj  kobieta z klasą
a  ten  debil bo inaczej go nazwać nie  mogę dalej swoje
chyba jeździł za mną bo wiedział gdzie jestem i jak ubrana jestem
no strach we mnie wezbrał konkretny  ale i nienawiść większa
no gdy dostałam sms ”odwiozę ciebie do domu bo się martwię o ciebie ””
to było  ponad wszystko kazałam mu przyjechać na parking
no i jak wyszłam to nie po to by z nim wracać
 ale by mu wykrzyczeć ze nie chce go znać ze dla mnie jest nikim
siostra z koleżanką znając moje emocje tego dnia wybiegły za mną
a ten mi każe wsiadać do samochodu ze pogadamy ze to i tamto
to ja mu kulturalnie jak na kobietę  klasa przystało ze nie nie już
żeby wyłączył silnik to pogadamy
zaraz  przybyła siostra a ze debila zna to ona  mu krotko ‘odpierdol się  co ty wyrabiasz’’
a on do nas z pyskiem wyzwiskami a zaznaczę był pijany za kołkiem
no i wtedy  nie wytrzymałam zdjęłam okulary podałam siostrze 
i rzuciłam się na niego zaczęłam go bić no tłukłam  debila 
i wrzeszczałam ze zabije ścierwo  i będę miała z głowy
siostra w panice pobiegła  po koleżankę bym nie zabiła debila
wiem  kobiecy z klasa szyk poszedł w cholerę
połamałam dwa paznokcie ale to on nie ja błagał bym przestała
puściłam ścierwo bo  bym zabiła  poprawiłam fryz i okular założyłam
i było by po sprawie gdyby on nie wybieg z łapami no to koleżanka go złapała
dostał jeszcze kilka pięści tu i ówdzie na kolanach przepraszał na parkingu
ze nigdy nie napisze nie zadzwoni i da mi spokój
bo ja na ogół spokojna jestem ale  tym razem  przyznaje byłam wściekła
no i żeby nie było chciał mnie jeszcze na chodniku  debil przejechać
  w ostatnich chwili odskoczyłam dzięki siostrze
w piątek dosalam telefon z jakiegoś numeru gdy usłyszałam jego głos oddałam tel. mężowi
a debil  przepraszał i mówił ze się boi ze ktoś za nim jeździ i inne dziwne rzeczy
mąż  powiedział krótko i swoim stanowczym głosem
”ona sama załatwia swoje sprawy miałeś przykład  ,odpierdolisz się od niej  i po sprawie będzie „
dziś jest kolejny dzień ciszy 
wiem ze wielu was potępi mnie ze  pobiłam człowieka
ale  cóż czasu nie cofnę i szczerze nie żałuje
wiem ze na to tez są paragrafy i jestem tego świadoma
ale myślę ze  on zbyt strachliwy jest by  pójść z tym na policje
bo na pewno usłyszał by pytanie czemu pana kobieta pobiła
i co powiedział by ze  mnie nęka  ze  wypisywała wydzwaniał i nery mi puściły
z tego wszystkiego tylko ręka mi spuchła i dopiero dziś mogłam znowu biżuterie założyć
 wiem złe co zrobiłam ale taka już jestem nic na to nie poradzę

pogoda wiosenna na działce pojawiają się już  liście wiosennych kwiatów
 tylko czekać kiedy  pięknie zakwitną pierwsze kwiaty

17 komentarzy:

  1. podziwiam Twoją odwagę, nie potępiam wręcz przeciwnie.....każda nękana powinna tak zrobić.....Nie miej wyrzutów sumienia dzielna kobieto...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tekst wymagał wielkiej odwagi, jeszcze przedstawiłaś go w takiej formie. hmm... Powiem ci, że temat nie jest mi obcy ale nie umiałabym tego opisać a tym bardziej zamieścić publicznie. Także jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń
  3. jesu....... straszne. nie zazdroszę ci. kiedy wreszcie będziesz miała spokój. powinien mieć sądowy zakaz zbliżania isę zniknąć. jak najdalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze żeś mu natłukła.

    OdpowiedzUsuń
  5. i dobrze mu tak,moze w koncu bedziesz miala swiety spokoj
    pozdrawiam cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz...może ja nie jestem zwolenniczką załatwiania mordobiciem, ale..takie mordobicie, gdzie kobieta załatwiła gogusia..hiih.. sorki, ale to scena jak z filmu! należało mu się fakt! z tym, że to chyba nie jest zdrowy psychicznie człowiek i różnie teraz może być... moze być tak, że dałyście mu nauczkę i da spokój..to chyba metoda na takich!! Ale zboczek mógł jako pieszczotę to potraktować... Odwagi i energii Tobie pozazdraszam! a i ty chyba się lepiej poczułaś, że nie stoisz bezradnie tylko mu dałaś radę!!
    oby nie był inteligentny na tyle, by teraz na policję cię podać..!!!!
    loonei.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieta doprowadzona do wściekłości potrafi tak zaszaleć, że klękajcie narody ;).
    Nie potępiam, ale podziwiam za odwagę. Jednak to zaczyna się robić coraz bardziej niefajne, a nawet niebezpieczne.
    I żeby tylko ten osobnik nie zinterpretował tego sobie po swojemu-jak bije to znaczy, że kocha. Nie wiadomo co się w chorym umyśle może ulęgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i prawidłowo!! Były słowa? Były. Zadziałało coś? Nie koniecznie. Więc użycie argumentów siły było jak najbardziej uzasadnione ;) Oby już na stałe zagościł spokój.
    Pozdrawiam i szczęścia życzę ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie potępiam a raczej podziwiam... Nie jestem zwolenniczką siłowego rozwiązywania pewnych spraw ale czasem tylko tak się to da zrobić. Pewnym mendom po prostu należy się obicia ryja ( przepraszam za słownictwo ) i podziwiam, ze dałaś radę. A gdzieś słyszałam, że kobieta w szale jest groźniejsza od mężczyzny i chyba to prawda... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja... mam nadzieję, że masz już spokój. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj ździebełko. Chociaż, teraz nie jestem pewien, czy w dalszym ciągu tak się do ciebie zwracać:) Z niektórymi ludźmi, trudno inaczej postąpić niż za pomocą, takiego rozwiązania jak twoje. Pomyślisz pewnie, facet jak byś był na moim miejscu, ciekawe co byś zrobił i słusznie. Pewnie postąpił bym tak samo. Jednak ździebełko, odpowiedziałaś na agresję psychiczną, agresją fizyczną, a to chyba nie zawsze jest dobre rozwiązanie. Tak czy inaczej, ja nie jestem osobą, która miałaby ciebie, czy kogokolwiek osądzać. Sam nie jestem święty i dlatego ja na pewno nie rzucę kamieniem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie potępiam, zrobiłabym to samo. oby to był koniec tej 'historii'.

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie, wzięłaś sprawy w swoje ręce. i dobrze! ja nie miałabym odwagi, ale dobrze zrobiłaś, skoro nic do niego nie docierało...
    oby nareszcie się to zakończyło!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj ździebełko. Tylko żartowałem. Nic nie zmieni tego, abym nadal nazywał ciebie ździebełkiem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj ździebełko. A, może byś tak dała znać, co u ciebie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. ile w tym nieprawdy jest,ech szkoda gadac...sama siebie klamac to sztuka

    OdpowiedzUsuń
  17. chyba szczęściarz z niego,ze zostawilas go

    OdpowiedzUsuń