niedziela, 2 kwietnia 2017

kwiecień

słyszysz niebo płacze
nieme krople uderzają o parapet
grają muzykę tylko mi  znaną
wystukują smutek mój
 łza sama płynie po policzku
wiem wiem dziś jej nie otrzesz
wiem że dziś zostaje z tym smutkiem sama
pojawiłeś się nagle tak niespodziewanie
w chwili gdy mój świat runął  gruzach
gdy stałam się słaba jak nigdy przedtem
byłeś mi podporą....
byłeś mi wsparciem... pocieszeniem...
pomagałaś wstać gdy upadałam
pomagałeś nieść ciężar gdy ja sama nie dawałam rade
wiedziałam ze mogę na ciebie liczyć
ocierałeś łzę gdy oczy okazywały słabość
dziś nikt łzy nie otrze
ale ja już nie jestem tak słaba
choć chwilami jest trudniej
i mimo że teraz nie jesteś tak blisko
i wiem że drogi się gdzieś mijać zaczynają
to wiem... wierzę... że gdy upadnę podasz mi swoja pomocna dłoń




jeśli chodzi o wizytę u Gi jest dobrze
kolejna dawka leków i do przodu
we wrześniu kontrola i pewnie nerwówka
no ale tak to już teraz będzie 
ważne by mieć nad tym kontrole

a teraz wiosna przyszła i trzeba cieszyć się
doceniać to co się ma i żyć po prostu żyć



4 komentarze:

  1. inni powinni od Ciebie uczyć się odpowiedzialności za siebie.....

    OdpowiedzUsuń
  2. przyniosłabym sweter i kubek kakao i posiedziała z tobą nawet w milczeniu.....

    ja nie mam w nikim oparcia i zawsze kiedy dół dopada i przyjdzie mi popłakać to w samotności. nic nie zapowiada się na zmianę stanu rzecz i jakiejś ramię na którym znajde oparcie i to dołuje podwójnie. akle potem muszę wstawać i do przodu dalej,,,

    OdpowiedzUsuń
  3. i żyj przez duże Ży :) w każdej sekundzie :) ścisk i cmok! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. czasem tych na których gesty i pomocną dłoń liczymy nie ma przy nas
    przyczyn może być tak wiele jak długi jest alfabet
    ale...
    Ale są, gdzieś tam...
    i będą znów
    jak przyjdzie na to czas

    I do przodu! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń