środa, 5 kwietnia 2017

wieczór na podłodze

kolejny dzień się trzymałam
cały dzień się trzymałam
uśmiechałam się i nie pokazywałam łez
ale teraz jest wieczór mój samotny wieczór
i coś we mnie pękło cos w środku za bardzo dusiło 
przyciskało i do ziemi przygniatało
i musiałam dać upust by nie zwariować
by nie zaryć nosem o ziemie
łzy same płyną a w środku krzyczy moje ja
jestem zmęczona
i nie chodzi tu o zmęczenie fizyczne
bardziej zmęczona jest moja dusza
zmęczone jest moje serce biciem
zmęczone są usta uśmiechem
oczy zmęczyły się chce je zamknąć
ale czy mam prawo być zmęczona
czy mam prawo po prostu usiąść na dywanie
z laptopem na kolanach i herbatą  obok
czy mam prawo po prostu sobie popłakać
czy mam prawo się rozpaść na kawałki
wiedząc że nikt nie pozbiera mnie dziś ni jutro
czy mam prawo być słaba....
czy mogę zostać na podłodze...

10 komentarzy:

  1. Pewnie, że możesz, bo gdy wstaniesz będziesz silniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz na jakiś czas ,nawet trzeba pozostać na podłodze,popłakać sobie ,nie udawać silnej.Ta choroba wyzwala w nas potrzebę ,by ktoś był obok cały czas,wspierał,aby mu można było wypłakać się w mankiet.
    Tylko,że choroba długa a mężczyżni niecierpliwi,choć kochają.
    Masz prawo do podłogi ,do łez ,do rozpaczy.Ale masz też prawo i obowiązek dbania o siebie,masz prawo do radości i szczęśćia.
    Chyba już teraz obie wiemy ,że pojęcie szczęścia znaczyło coś innego przed chorobą i po.A najbardziej jest ono widoczne ,kiedy się je traci.
    Pozdrawiam Cię i przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  3. czuję się podobnie. choc mam mniej powodów by tak czuć

    OdpowiedzUsuń
  4. masz prawo do wszystkiego na co akurat masz ochotę albo czego akurat potrzebujesz kochana:) i nie rób sobie przez to wyrzutów. posiedź sobie na tej podłodze, a potem otrzyj łzy i wstań silniejsza. tulam mocno:*

    OdpowiedzUsuń
  5. jakże choroba potrafi zmienić nasze postrzeganie świata i siebie, ona ma prawa, a my musimy sprostać tym prawom, to trudne ale Ty silna kobita, więc podnosisz się zawsze kiedy upadasz...

    OdpowiedzUsuń
  6. Polezymy razem ?
    Podłoże Ci poduszkę pod głowę ☺
    Mogą nas boleć tylki i kregoslupy ale głowy nie muszą .
    Pozdrawiam i przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ..masz prawo robić to co chcesz... płakać, krzyczeć, poleżeć na podłodze.. każdy ma do tego prawo! .. są takie dni, godziny i chwile, że jesteśmy słabsi, zmęczeni, źle się czujemy i potrzebujemy sobie posiedzieć.. jestem z Tobą, też mam podobnie, więc razem będziemy tak sobie siedziały nawet w milczeniu :)

    - pozdrawiam ciepło i przytulam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz prawo robić to do czego skłania Ciebie dana chwila. Musisz jakoś "wyrzucić" z siebie to co Cię męczy, bo inaczej będzie nieciekawie z Twoją psychiką. I dobrze, że masz laptopa i herbatkę obok... to na pewno pomoże chociaż częściowo. Każdy z nas reaguje inaczej; ja muszę się wykrzyczeć chociaż raz na pół roku, by wyrzucić negatywizm z siebie; wystarczy 5 minut i potem mi lżej.

    OdpowiedzUsuń
  9. masz prawo, możesz i powinnaś, a cała reszta " to może pana majstra tam, gdzie inni mogą w dupę pocałować" ( wężykiem,wężykime!!!) jak już się wszystkie tam na tej podłodze rozłożycie, to przyjdę Was pozmiatać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstawaj z tej podłogi! Święta idą!!

    OdpowiedzUsuń