poniedziałek, 13 listopada 2017

poniedziałek...

syn dalej ma huśtawki nastroju
hormony buzują oj buzują
jak nic w maju czeka mnie psychiatryk
przy jego huśtawkach  no ale trzeba przetrwać
choć mam wrażenie ze tej jesieni
to nie tylko nastolatkom hormony buzują
no ale o tym to by książkę można było napisać
oj facecie faceci  duże dzieci
jutro jadę na ostatnia sesje tatoo
cały dzień po za domem no i wrócę zmęczona
różne słyszałam opinie na temat mojego tatoo
są tacy co się podoba ale i tacy co za plecami krytykują
jedni podziwiają inni wyśmiewają
ale mam gdzieś opinie innych to moje plecy moje ciało
a tatoo to sprawa każdego indywidualna
bo każdy lubi cos innego to tak jak z ubiorem makijażem czy fryzurą
ważne by czuć się dobrze z tym co się ma i jak wygląda
a ja się czuje dobrze ze swoim wytatuowanym ciałem
z nastroszonymi włosami przekutym językiem




3 komentarze:

  1. Fajna Dziewczyna jesteś ,masz dobre serce i wrażliwość.Czekam na zdjęcie całego tatoo.
    Prawie wszystkie matki maturzystów mają psychiatryk w maju więc nie będziesz sama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. W maju przechodziłam wariatkowo z córcią maturzystką, w domu chodziliśmy na paluszkach, nawet pies nie miał prawa pazurem zaskrobać po parkiecie ;), fakt, że do nauki nie trzeba było zaganiać, bo sama w sobie ambitna, za to nam ziółek trzeba było parzyć na uspokojenie, gdyż człowiek bał się nawet westchnąć trochę głośniej, bo już zza drzwi darło się dziecię= słyszę was!!! przeszkadzacie mi!!!
    a tatuaż, kolczyk czy inna "cielesna" ozdoba to indywidualna sprawa każdego człowieka, więc chyba dobrze, że masz w doopie to co poniektórzy gadają za Twoimi wytatuowanymi pleckami ;)

    OdpowiedzUsuń