środa, 26 czerwca 2019

do przodu mimo wszystko

do piątku jeszcze trochę
nic innego nie zostaje jak tylko czekać
nerwy są i nie ma co ukrywać
do tego co drugi dzień się z mężem kłócimy
oczywiście przez teściowa i męża brata
mąż nadal jest mami synkiem i tylko ona się liczy
po sobotniej awanturze poddałam się i mam dość
po 20 latach powiedziałam teściowej co o niej myślę
wiem ze to co najmniej 18 lat za późno
ale przelała się czara już starczy deptania mnie
męzowi powiedziałam ze niech wybiera mamusia z bratem czy ja z synem
nie zdeklarował się nic nie powiedział
ale nasz syn jest już dorosły i pierwszy raz się zdeklarował
powiedział mi ze jest po mojej stronie
jak płakałam po kolejnej kłótni a mąż wyszedł
syn wyciagna mnie na lody
mówi ze lody zawsze pomagają  coś w tym było
gdy wróciliśmy do domu syn powiedział mężowi
ze może czas i pora odpuścić sobie
mąż był zdziwiony i nie wiedział co ma odpuścić
syna słowa "babcie i wujka bo oni niszczą nasza rodzinę "
nie wiem czy mąż zrozumiał ze syn tez ma dość tego wszystkiego
ze nie jest już dzieckiem i dużo rozumie
trzeba być twardym ale czasem brakuje mi sił


jeśli chodzi o mnie no cóż musiałam się wspomóc czymś na sen i spokojność
meliska z działki już nie działała
ale tylko przez dwa dni brałam żeby choć trochę spać i funkcjonować
pogoda jest jaka jest ale ja i tak aktywnie czas spędzam
i pozwoliłam sobie pojechać do Stoczka Klasztornego rowerem
pojechać do Matki Boski Pokoju  prosić o siły i by to przetrwać wszystko
po przejechaniu tych 35km toć ja ledwo żyłam
ale twarda byłam i dałam rade bo kto jak nie ja
po za tym trawiasta jest z tych co lekki makijaż maja zawsze
ale w niedziele poszalałam i poszłam normalnie całkiem naturalnie na działkę
i to był mój wielki błąd bo pogoda zdradliwa się okazała
i trawiasta cały poniedziałek ja hellboy wyglądała
i z jogurtem na twarzy chodziła
no ja pierwszy raz w życiu tak sobie twarz opaliłam
dziś już jest lepiej schodzi skóra ale wyglądam w miarę
i już wiem nigdy więcej tak nie poszaleje z brakiem makijażu

a dziś na obiad serwuje pierogi
ruskie do tego okraszone cebulką
i z truskawkami do tego bita śmietana
jak ktoś ma chęć zapraszam serdecznie
zrobiło mi się ich trochę dużo
ruskich 52szt a z truskawkami 56szt
wiec chętnie się podzielę






10 komentarzy:

  1. Ah te teściowe. Życie byłoby prostrze jakby dały swoim dzieciom żyć własnym zyciem. Dobrze że jej powiedziałaś. Czasem trzeba bo inaczej się nie da. A co do pierogów...Zjadłabym :) Uwielbiam je pod każda postacią i z każdym farszem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ..słusznie zrobiłaś mówiąc prawdę teściowej.. lepiej późno niż wcale.. masz prawo żyć tak jak chcesz w spokoju..

    ..z wielką przyjemnością poczęstuję sie pierogami, po prostu uwielbiam pierogi ..

    - pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruskieeeeeeeee....Ty masz litość nade mną?.....lecę, takich nie odpuszczam....truskawkowe oddam.....a swoją drogą jak ty przepedałowałaś te kilometry przy tej pogodzie....twarda baba....dobrze że masz wsparcie syna....

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pierogi jadę w ciemno! zawsze!
    Brawo syn, wspaniały facet u twego boku, podpora prawdziwa, a lody dobre na wszystko, najlepiej czekoladowe z wiśniami:-)
    Idę do lodówki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uwielbiam pierogi i to z każdym nadzieniem.
    A relacje rodzinne - teściowa-synowa rzadko kiedy bywają dobre.
    Życzę Ci wszystkiego dobrego.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że masz oparcie w synu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mądre masz dziecko.

    p.s. wystarczy twarz posmarować filtrem UV.

    OdpowiedzUsuń
  8. nice article my friend..
    please visit my blog too

    OdpowiedzUsuń
  9. e no kochana pędzę lecę zapierniczam na te ruskie! a Trawiasta się zjarała bo czapeczki z daszkiem na główce nie miała :D Co do reszty powiem Ci, że nareszcie! I nie odpuszczaj ani na milimetr... wiem, ciężko, bo teraz kolega małżonek w kropce i rozdarciu, a mężczyźni uwierz mi takich decyzji podejmować ani nie lubią, ani nie umieją, tym bardziej jak się ma tyrana za rodzicielkę, dlatego bądź ta mądrzejsza i nie trać konsekwencji. Masz wsparcie w młodym i tego się trzymaj jak tonący zawiszy w trudnych momentach. Dużo sprytu Ci będzie potrzeba, bo mądrość to ty w sobie masz, tylko trza ją na wiersycek wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny chłopak z Twojego syna. Dobrze, że stoi po Twojej stronie.

    35 km, 52 pierogi! Jestem pod wrażeniem wielkim:-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń