piątek, 5 sierpnia 2016

sierpień

nie ma tego złego o by na dobre nie wyszło
no bo z tego mego milczenia i tej ucieczka od ludzi
wyszedł Zdzisław wędrowniczek
jednego dnia  sprawdziłam  co ma czego mi brak
drugiego zaopatrzyłam się w brakujące kijki kołeczki
mąż samem mnie nie puścił do lasu z obawy ze się zgubie
wiec razem przywieźliśmy niezbędne rzeczy
no i potem się zajęłam w ciszy w spokoju w mym raju
cięłam piłowałam  stukałam wbijałam wkręcałam
na koniec  złożyłam w całość i  jest kolejny gość na działeczce




5 komentarzy:

  1. boski....już zawładnął mym sercem...

    OdpowiedzUsuń
  2. no przystojny powiem Ci, ale żywego człowieka nie zastąpi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ździebełko. No nie, kolejnego chłopa się tobie zachciało? Ja się nie dziwię, że do lasu ciebie samej nie puszcza:) A wiadomo to, co byś sama stamtąd przytargała? Muszę jednak przyznać, że talent masz. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. haha Zdzisław wędrowniczek :P uroczy ;D ... nie powiem nieźle Ci wyszedł ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń