wtorek, 3 stycznia 2017

do czwartku

święta planowane były rodzinne
wszystkie siostry braci  i rodziny
prawie 20 osób czy wigilijnym stole
i były straszne i do niczego
wszyscy z dala ode mnie  bali się odezwać jakbym była toksyczna
nie planowałam za to już z nimi  sylwestra
a jednak miałam go i to niespodziewanego
bo kuzynka z mężem tez sami
wiedziała ze nie mam ochoty ale namówiła mnie
i szczerze dobrze zrobiła było super
na drugi dzień  głosu nie mogłam wydobyć z siebie
tak się naśpiewałam
ja mam tego pecha ze w nowy rok ma urodziny
wiec podwójnie życzenia zbierałam
i rozbawiły mnie życzenia męża kuzynki
bym jak najszybciej się pozbyła skorupiaka
mój rak ma kolejny przydomek

dziś miałam trudniejszy dzień
łzy same płynęły i dobijała mnie bezsilność
czekanie na wynik i niepewność
dziś dowiedziałam się popołudniu wynik jest
no ale do czwartku musze czekać bo pani doktor ma wolne
ale i tak spokojniejsza jestem  bo wiem ze znowu cos będzie się dziać
a siedzenie i czekanie to nie mój świat oj nie mój
już umówiłam się z moim Gi na wtorek za tydzień i już będzie z górki
noce są trudne nie przespane ale chyba tak czasem będzie  gdy myśli za dużo



7 komentarzy:

  1. ..jestem z Tobą i trzymam kciuki!

    - pozdrawiam Cię najserdeczniej..

    OdpowiedzUsuń
  2. ano będzie i nic na to nie poradzisz, ale sama nie jesteś, chociaż to twoja samotna walka w pewnym sensie... a o toksyczności to gadaćnie będę bo jeszcze w życiu nie widziałam toksycznej trawy :) no barszcze jakieś i bluszcze to tak, ale trawa? toksyczna? też żeś se pani wymysliła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to się mówi "z rodziną najlepiej na zdjęciach" ... Dobrze, że sylwester udany, jaki sylwester taki cały rok ;)
    Zdrowia!
    (choć jak to moja babcia ostatnio powiedziała zasłyszany tekst z tv "nie życzę ci zdrowia, tylko szczęścia. Na pokład samolotu ludzie wchodzą zdrowi, ale czasem brakuje im szczęścia..") .. także ten ..
    Pozdro! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musi być dobrze!!! Trzymam kciuki! Bardzo serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Inna opcja niż happy end nie wchodzi w grę! Mam już wprawę w trzymaniu kciuków, więc i za Ciebie trzymam porządnie!

    OdpowiedzUsuń