sobota, 15 kwietnia 2017

święta....

nie biegałam  szale świątecznym
nie szykowałam nie wiadomo czego
nie wiadomo ile
bo po co  jaki tego sens
znalazłam chwile by zajść do kościoła
by tam przed Panem upaść na kolana
by  chwili ciszy zadumy refleksji
pogadać z Nim jak  kiedyś
bo to za mój grzech dał się przybić do krzyża
ukochał mnie taką niedoskonałą... taką ułomną...
mimo ze tyle razy zapomniałam o nim
tyle razy pytałam dlaczego....
tyle razy się buntowałam...
On mnie nie zostawił
gdy upadłam stawiał na mojej drodze ludzi co pomagali wstać
On zna mnie dobrze wie kiedy krzyż jest za ciężki
bo nie ważne jak obficie zastawimy stół
ważniejsze by  była miłości miedzy nami i byśmy umieli docenić to co mamy




Życzę Wam Kochani na te święta
radości ze Zmartwychwstania Chrystusa Pana
wytrwałości w codziennym zmaganiu z przeciwieństwami,
poczucia siły, pokoju i nieustającej wiary i nadziei







5 komentarzy: