gdy dowiedziałam się o raku byłam przerażona
ale wzięłam byka za rogi
nie ukrywałam choroby
i cieszyłam się ze byli ludzie co mi pomagali
było mi lżej i jakoś to przetrwałam
lecz niektórzy ludzie okazali się obłudni
litowali się nade mną i tyle
gorzkie było do przyjęcia to
ale to nauczyło mnie ze czasem lepiej milczeć
no i teraz tak będzie co prawda nie mam wznowy raka
ale dziś dostałam wynik rezonansu
i wykryli u mnie tętniaka 3.5mm
w tętnicy środkowej mózgu po prawej stronie
oczywiście jest zalecenie badania Angio-Tk
no ale podcięło mi to trochę skrzydła
ale postanowiłam nie mówi mojemu otoczeniu o tym
po za Czarodziejem on wie wszystko
jutro jadę do Czarodzieja na wesele
cieszę się ze będę mogła uczestniczyć w jego szczęściu
na pewno gdzieś z tyłu głowy będę myślała o tętniaku
ale nie pozwolę by zepsuło mi to radowanie się ze szczęścia Czarodzieja
wiec działać z tym maleństwem (tętniakiem ) zacznę od poniedziałku
a teraz czas się spakować bo to nie łatwe
zapakować wszystko co niezbędne na taka uroczystość
i dać rade unieść plecak do busa a potem pociągu
wiec jutro ruszam do Łodzi :)
kochana to wcale nie podcięcie skrzydeł, to nagły poryw wiatru nimi na chwilę zawładnął, rozwiń i leć ku szczęściu....masz do wykonania kolejne życiowe zadanie więc do przodu dzielna kobieto....baw się i ciesz się szczęściem przyjaciół....trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńPowodzenia, baw się dobrze na weselu, a potem bierz byka za rogi - uda Ci się!
OdpowiedzUsuńCiężkie to wszystko bardzo... Ja przeszłam to z boku. I codziennie wieczorem modlę się, żeby już nigdy to gówno nie wracało. I Tobie życzę zdrówka. Baw się dobrze! Ja jutro też na weselicho się wybieram więc zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńto prawda, lilie i liliowce w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie i obficie:) ogórów w brud, podobnie jak japońskich śliwek- wprost nie do przejedzenia:)
OdpowiedzUsuńale, ale kochana... zmartwiłam się tym, co przeczytałam... mam nadzieję, że wyweseliłaś się wybornie... to teraz czas załatwić to maleństwo. jestem z Tobą:) ściskam.