poniedziałek, 10 września 2018

fajnie

prochy pomogły sen dał ukojenie
sobotę zaczęłam spokojnie i bez nerwów
pogoda sprzyjała towarzystwo dopisało
było to naprawdę fajne spotkanie
było dużo śmiechu i żartów
oj fajnie było naprawdę fajnie
i o dziwo mimo że były procenty
bo to ze choruje nie znaczy
ze mam położyć się i  czekać na śmierć
to nawet głowa mnie nie bolała
i w niedziele rano czułam się jak młody bóg
wiec może czasem potrzebny jest taki dzień
kiedy trzeba się zrelaksować i oderwać od wszystkiego



a teraz znowu czekam soboty i spotkania z Czarodziejem :)

6 komentarzy:

  1. super Trawiasto, żeś znalazła taki dzień :) Sama ostatnio łapię się na tym, że pozwalam sobie na chwilę relaksu i resetu w środku dnia... zatrzymuję się w chwilach i łapię mój bezczas, o którym w codziennym galopie niemal zupełnie zapomniałam... a przecież to daje mega siłe :) Ścisk i cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas na wytchnienie też jest ważny.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ba! Ja bym najchętniej WYŁĄCZNIE odpoczywała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie może, a na pewno. Miłe spotkanie, jakiś wypad, czasami zapomnieć o bólu i chorobie...

    OdpowiedzUsuń
  5. relaks jest bardzo ważny i nie można o nim zapominać:)
    miłego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka odskocznia od ułożonego schematu, zawsze wychodzi na dobre! Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń