piątek, 30 listopada 2018

piątek

przyszły mroźnie dni
wiatr potęguje chłód
i na mój balkon przyleciały sikorki
co roku dokarmiam je
wiec nauczone  jak tylko przyszedł mróz
i one zapukały do okna
dosłownie pukały w szybę bo na balkonie nic nie było
ale już się poprawiłam kupiłam kule dla ptaszków  i słoninkę
i miło się patrzy jak takie mały stworzonka przylatują
a potrafią swoje piórka stroszyć by przegonić wróbelki
sikorki to jednak  takie małe awanturnik


synkowi już dużo lepiej co bardzo mnie cieszy
miedzy czasie  skończyłam układanie puzzli
1500 tez nie było problemem
teraz chwila oddechu bo  dziś na imprezkę idziemy
a jutro będziemy z mężem komodę składać
i to już może być ciekawe
bo jak kiedyś mała szafkę skręcaliśmy to mało się nie rozwiedliśmy
a co mówić przy dużej komodzie oj będzie ciekawe oj będzie
oby tylko bez rozlewu krwi






4 komentarze:

  1. Za puzzle podziwiam, ja nie mam cierpliwości.
    U mnie odwrotnie, wróble to awanturniki, a sikorki pokorne jakieś.
    Gdy syn zamieszkał z ukochana i panowie składali szafkę pod telewizor, robiłam zdjęcia, bo to było lepsze niż film...
    Udanej imprezki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ..mamy w końcu zimę, więc jest zimno, mroźno ale taki jest urok tej pory roku..
    ..jestem pełna uznania za ułożenie 1500 kawałków puzzli!
    ..nie wiem, czy mi starczyłoby cierpliwości aby ułożyć takie duże..

    - pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "bo jak kiedyś mała szafkę skręcaliśmy to mało się nie rozwiedliśmy"
    –> ha ha! nie wytrzymam, ale komentarz :D
    Toś mnie rozbawiła na koniec dnia, dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. dzisiaj kolejny piątek, piąteczek, piątunio, a Ty milczysz... ale żyjesz? nie pozabijaliście się;-)
    'Jerozolimę' z 5000 elementów układamy z siostrą chyba już 2 lata:-D może do końca świata skończymy;-)
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń