wtorek, 9 kwietnia 2019

nieudana

nie udałam się Bogu oj nie udałam
stworzył mnie taka byle jaką
taka po uszkadzaną
wczoraj byłam u mojej neurolog
kręgosłup szyjny to wrak
na całej długości ucisk nerwy
do tego wszyscy maja anatomiczną krzywiznę
trawiasta nie ma co jeszcze bardziej uszkadza kregi
przepukliny sa dwie  jedna tak duza ze jest dwa miminetry od rdzenia
i to lekarkę przeraża bo jak się powiększy to będzie konieczna operacja
i jest ryzyko że może odjąć mi rece lub nogi
od słowa do słowa i powiedziałam ze miałam raka
no i lekarka się przeraziła bo nie powinnam mieć tych lserów i innych cudów
bo tensy i te prądy  mogą pobudzić komórki rakowe
no i ręce mi opadły jeszcze tego brakowało
zostają mi już tylko ćwiczenia i masarze i to do czasu
bo jak zacznie uciskać na rdzeń to zakaz ćwiczeń
to ze boli to nic nie da się zrobić można łagodzić bo niestety ma uciski na nerwy
ale i tak sa dobre strony bo lekarka zdziwiona ze przy takich uciskach podnoszę reke
no a jak może być inaczej toc mi dwie łapki potrzebne na działce
a tak poważnie to wczoraj sobie po cichutko popłakałam w poduszkę
gdy już wszyscy spali i nikt nie słyszał


niedziela w Warszawie była pozytywna
Muzeum Powstania Warszawskiego warte odwiedzin
i tam się okazało ze trawiasta ma klaustrofobie
bo jak było trzeba wejść do repliki kanału po jakich się przemieszczali powstańcy
niestety za pierwszym razem nie dałam rade po kilku krokach zrobiło mi sie słabo i wycofałam się
no ale ja uparta i nie darowała bym sobie jeśli bym nie  spróbowała raz jeszcze
zamknęłam oczy uczepiłam się kurtki jednego z naszej grupy i ruszyłam
i przeszłam co prawda trzęsłam się cała i byłam blada jak ściana
i to był czysty kanał żadnej wody żadnych odpadów smrodu robactwa ani szczurów
i nie był długi a powstańcy kilometrami się przemieszczali kanałami
to byli naprawdę niesamowici ludzie i strasznie odważni i zdeterminowani
cieszę się ze mogłam tam być zobaczyć to i posłuchać przewodniczki i tej historii




7 komentarzy:

  1. Jak na tyle problemów to i tak niezniszczalna jesteś, jaka tam nieudana, wybrakowana to ja jestem, od urodzenia, ale nie czas o tym...
    Uważaj jednak na siebie, bo te kręgi to nie igraszka, a płacz to jak wentyl, rycz ile wlezie;-)
    Zwiedzałam kiedyś korytarze twierdzy Kłodzko, niektóre niskie na pół metra - powiem Ci, że masakra, nie dziwota, że żołnierze tam wariowali...

    OdpowiedzUsuń
  2. ..każdy ma swoje jakieś tam ,wady', bo każdy jest inny, nie ma ideałów.. też mam ich bez liku.. a im więcj robię badań tym badziej jestem chora, bo coś tam wykryją..
    ..podziwiam Cię za odwagę, ja bym nie weszła, gdyż też mam klaustrofobię i nie tylko..
    ..życie nas nie rozpieszcza, ale są i te piękne chwile dla których warto żyć..

    - pozdrawiam ciepło i serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bóg zsyła na nas różne kataklizmy i porblemy z którymi musimy się zmierzyć ale w takich chwilach warto być poztywnym. Dobre podejście to krok do zdrowego życia. Nawet jezeli to zdrowe zycie obejmowałoby tylko zdrowie psychiczne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakać nieraz można,potem trzeba wziąć się w garść i żyć.Pomimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
  5. Płacz wypuszcza złe emocje na wolność.
    Wielu rodzi się nieidealnych. Gorzko zapłakać można nad całym ludem.
    Czas nikogo nie szczęści, a z drugiej strony, nadzieję mieć warto.

    OdpowiedzUsuń
  6. no i co ja mam Ci powiedzieć Trawiasto? no powiemCi co byś żyła pełnią jak do tej pory i dbała o się! :* a ja uważamże włąśnie jesteś udana! i co mi teraz zrobisz? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. bo po to som kubeczki żeby było cieplej na serduszku!

    OdpowiedzUsuń