poniedziałek, 3 lipca 2023

lipiec


Już jakiś czas temu myślałam o tym miejscu
Że zaniedbałam je że nie zaglądam
Zaczęło mi go brakować
Ale jakoś tak nie mogłam się zebrać do dziś
Gdy znalazłam wiadomość od AnSa
Dziękuję Kochana ze mnie zmobilizowalaś
Inaczej pewnie bym jeszcze kilka ładnych no myślała co napisać
Jak napisać
Bo gdzieś się pogubiłam
Ciągle biegam dom działka i inne rzeczy
Działka ogarniętą i jestem z niej dumna
Dziś znalazłam już czerwone pomidory w gruncie 
A na mazurach długo było zimno
Pierwsza kapustę już wycięłam i cukinię zerwałam
Więc mogę powiedzieć sezon w pełni 
I wiśnie już dojrzewać zaczynają
Rok na działce trudny długo zimno potem sucho 
Ale ja mówię co ma być to będzie więc nie narzekam
Jutro ruszam znowu na jagody do lasu 
Bo już jakieś 4 kg uzbierałam więc już są zapasy
Jeszcze będą pierogi  bo to tradycja



Tak to prawda nie pracuje zawodowo
Ale to nie znaczy że nic nie robię
To nie znaczy że nie mam znajomych
Nie mówię to fakt ,nie żale się to też prawda
Ale to nie znaczy że nie boli że nie jest trudno
Płacze w poduszkę po cichu gdy nikt nie widzi
Nie jestem gorsza od innych bo nie pracuje zawodowo





Próbowałam dodać zdjęcia działki i kwiatów 
ale dwa razy coś mi nie chciały wejść i mnie wyrzucało 
poddaje się nie mam dziś cierpliwości 




4 komentarze:

  1. Trawko Kochana ♥
    jestem ogromnie zadowolona i cieszę się bardzo,
    że napisałaś post :)
    ..wspaniale Cię widzieć i czytać ^^ ..jednym słowem, jak zawsze zabiegana jesteś i zapracowana 💛

    - pozdrawiam najcieplej, zdrówka ogrom Ci życzę
    i ściskam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś zjadłam kilka poziomek, ale że jagody już są?
    Czujesz się gorsza, gdy nie pracujesz zawodowo?
    a praca w domu i na działce to co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Blogger coś kiepści, nie przejmuj się.
    Jeżeli nie pracujesz zawodowo, to masz lepiej i ja Ci zazdroszczę, sama czuję się gorsza, bo muszę pracować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Domyślam się, że najgłośniej szczekają ci, którym praca doskwiera i ogólnie wolą zajmować się cudzym życiem niż swoim – teraz jesteś na językach, bo nie pracujesz. Jak ja nie pracowałam, to byłam nazywana obibokiem (to najłagodniejsze określenie, niecenzuralnych nie będę Ci podawać).
    Teraz pracuję, bo muszę i niekoniecznie mi się chce. Na pracę swoją już nie narzekam, zmieniałam do skutku, aż trafiłam na spoko miejsce, niemniej znów nie ma tyle czasu na życie ile bym go chciała.

    OdpowiedzUsuń